Oszczędzaj, inwestuj, działaj #2

W tym tekście skoncentrujemy się na narzędziach służących do pomnażania kapitału i możliwych drogach inwestycyjnych. W zależności od naszych zamiarów – celów, posiadanych zasobów i odporności na ryzyko można wybrać któryś z wariantów. W swoim życiu próbowałem wszystkich, z tych form. Jedne przynosiły większe zyski, inne zaś minimalne. Miewałem również okresy, gdy zainwestowane środki krótkoterminowo przynosiły straty.

Zapoznaj się także: Medyczny cud, czyli jak postęp medycyny ratuje ludzkie życie

Lokata

Założenie lokaty, jest najprostszą z form. Ryzyko jest bardzo małe, a tym samym osiągane zyski nie są specjalnie zadowalające. Wbrew temu, co głoszą banki, oprocentowanie lokaty potrafi być niższe niż inflacja, a wtedy działanie staje się bezsensowne.

Najlepiej opisuje to informacja zawarta na stronie strefainwestorow.pl :

W czerwcu 2019 inflacja w Polsce osiągnęła 2,6% i przekroczyła cel inflacyjny NBP. Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie 1,5%. To oznacza, że realne stopy procentowe w Polsce są ujemne. Jeszcze nigdy w historii trzymanie pieniądze na lokatach terminowych i rachunkach bankowych nie traciły tak szybko na wartości.(…)

Zbliżone do lokaty pod względem zysków jest posiadanie konta oszczędnościowego. Jego zaletą jest niewątpliwie swobodny i w żaden sposób nieskrępowany dostęp do zgromadzonych środków. Lokata, jest instrumentem o charakterze zamkniętym, a jej zerwanie pozbawia nas wypracowanych odsetek.

Obligacje

No to może kupno obligacji? No z nimi jest trochę lepiej. Ryzyko jest bardzo małe, a kupując obligacje komunalne czy Skarbu Państwa wręcz zerowe [no chyba, że kraj upadnie to nikt ich nie odkupi]. Zyski są odrobinę lepsze niż te z lokat w zależności od długości trwania inwestycji kształtują się w przedziale 2.1%  do nawet 3.5%. Miałem je raz, – ale szczerze mówiąc kupiłem i trzymałem je wyłącznie z czystej ciekawości. W obliczu trwającego kryzysu oferowane oprocentowanie mogło ulec znacznemu pomniejszeniu.

Najdogodniejszą opcją dla posiadaczy wolnych środków, którzy oczekują pewnych, a nie wysokich zysków – chciałbym zaproponować i zarekomendować zakup obligacji skarbowych, 4-letnich lub 10-letnich, które są indeksowane inflacją. Oprocentowanie jest wyższe niż inflacja, zarobimy i mamy pewność, że nic nie pożre naszych środków.

Akcje

Kolejne na naszej liście jest kupno akcji. Aby nabyć takowe należy wybrać się do domu maklerskiego (broker, makler), aby podpisać umowę na prowadzenie rachunku inwestycyjnego. To miejsce, w którym trzymamy i obracamy papierami wartościowymi. Standardowo, aby tego dokonać należy być pełnoletnim (ukończone 18 lat), posiadać dowód osobisty i pełna zdolność do czynności prawnych. Umowa jest dziecinnie prosta, można wypełnić ją w kilka minut, zresztą pracownicy chętnie wyjaśniają wątpliwości i odpowiadają na wszelkie pytania. W celu zweryfikowania naszej wiedzy dot. Inwestowania wypełnia się specjalny formularz MIFID. Krokiem kolejnym jest konieczność wpłacenia określonej sumy pieniędzy. Jest to indywidualna decyzja, ale należy zrobić to z głową, aby ewentualna starta nie pogorszyła naszego samopoczucia, albo nie przyprawiła nas nawet o zawał serca.    Niestety ryzyko jest wpisane w charakter takich działań, doświadczanie strat stanowi znakomitą lekcją.

Jak już ogarniemy wcześniejsze etapy przystępujemy do złożenia zlecenia konkretnego działania w domu maklerskim. W tym celu składamy pisemną bądź też ustną dyspozycję zakupu. Otrzymujemy pokwitowanie z operacji, a nasze zlecenie trafia do systemu giełdowego. Oczywiście w dobie komputerów większość działań stało się zdalnych i trafiło właśnie do Internetu, czyniąc wszystko dużo wygodniejszym, a przede wszystkim szybszym.

Można zadać sobie pytanie, z jakim to się wiąże kosztem. Oczywiście oprócz kosztów wynikających z zainwestowanej kwoty, musimy zapłacić do kilkudziesięciu złotych za rok prowadzenia rachunku. Dochodzą tego również opłaty dodatkowe jednak wynikają z opcji, które nie są obligatoryjne. Domy zarabiają na prowizjach w transakcjach kupna/sprzedaży, oscylują one wokół wartości 0,39%. Wspomnieć należy, że można znaleźć również tańsze opcje. Istnieją również stawki kwotowe np. 2-4 zł za transakcje.

Wbrew częstym opinią na ceny wpływ mają wszyscy uczestnicy rynku. To inwestorzy i ich działania o tym decydują, a nie ufoludki, które manipulują ceną wedle własnego widzimisię.

Może moje słowa nie będą odkrywcze, ale clou całej sprawy to drożej sprzedać niż kupiliśmy! Przypominam, że od zysków kapitałowych osiągniętych w ciągu roku płaci się 19% podatku(tzw. podatek Belki). Wypłata środków wiąże się ze złożeniem dyspozycji, a następnego dnia pieniądze są już na koncie.

Fundusze inwestycyjne

No to może fundusze inwestycyjne, w końcu tak wiele się o nich mówi? Sama idea funduszy polega na zbieraniu pieniędzy poszczególnych osób i inwestowaniu ich, jako jednej całości. Mawia się przecież, że są przedsiębiorstwami zbiorowego inwestowania.

Może to być dobre rozwiązanie, gdyż minimalna zainwestowana kwota to już 100 złotych, użytkownicy funduszy mają nieograniczony dostęp do swoich środków. W ramach działania funduszu, nasze pieniądze mogą stanowić część dowolnego instrumentu – akcji, obligacji i wielu innych. Jest to dobre rozwiązanie dla osób niemających tak wiele czasu na zajmowanie się swoimi pieniędzmi.

Każdy z uczestników funduszu otrzymuje, jako potwierdzenie swoje wpłaty jednostkę uczestnictwa lub certyfikat inwestycyjny, których wartość zależy od wyceny instrumentów, w które fundusz inwestuje.

Tak jak mówiłem, nie ma złotego środka na osiągnięcie sukcesu, pomnożenie majątku i szczęście w życiu. Trzeba próbować, uczyć się na błędach, stale rozwijać i samodoskonalić. Żadna szkoła nie da nam tyle, co zwykła praktyka i pasja. Wszystko jest, bowiem lepsze niż stagnacja i bezmyślne upychanie oszczędności życia w skarpecie.

Jeśli doczekam się pozytywnego odzewu to z przyjemnością opiszę, w jaki sposób ja inwestuje, jak wygląda mój portfel, w jaki sposób zdywersyfikuje swoje nadwyżki i jakie stopy zwrotu osiągam.

Koniecznie przeczytaj: Miłość bywa zwodnicza!

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Będę niezmiernie wdzięczny, jeśli wesperz moje działania za pośrednictwem platformy Patronite.  Z góry dziękuję!

Miłego dnia 🙂

Leave a Reply