Polska pod stertą śmieci: Czy surowsze kary i edukacja ekologiczna są w stanie nas uratować?

Kiedy przechadzasz się po lasach, odwiedzasz miejsca, które od zawsze były nazywane malowniczymi zakątkami Polski, nierzadko możesz spotkać nieproszonych gości – sterty śmieci. Śmieci, które na co dzień gromadzą się właśnie na obrzeżach miast, coraz częściej upiększają krajobrazy naszej Ojczyzny. Problem ten staje się coraz bardziej palący i wymaga natychmiastowych działań. Dlaczego jednak wciąż brakuje skutecznej edukacji ekologicznej i czy większe kary byłyby prawidłowym rozwiązaniem tego… problemu?

Czytaj również: Obecna sytuacja polityczna w Polsce, czyli kto jest temu winny…?

Polska, jak wiele innych krajów, boryka się z problemem śmieci. Problem ten, niestety, jest częściowo naszą własną winą. Mimo rosnącej świadomości ekologicznej, nie brakuje tych, którzy pozwolą sobie na zniszczenie przyrody w imię własnej wygody. Brakuje nam edukacji ekologicznej, która powinna być wpajana dzieciom od najmłodszych lat. Czysta gleba i świeże powietrze to skarby, które powinniśmy przekazać kolejnym pokoleniom.

Brzmi dobrze, ale jak to wszystko łączyć wraz z tym, że Polska każdego roku importuje się tysiące ton odpadów i śmieci. Z roku na rok przybywa również nielegalnych wysypisk, które rosną niczym grzyby po deszczu za sprawą decyzji wydawanych przez polityków. Zarówno Rząd PO-PSL, jak i Zjednoczonej Prawicy godził się na przyjmowanie śmieci – zarabiając na tym równocześnie znaczne sumy. Jeżeli nie wiesz o co chodzi, to chodzi o..! Następstwem takiego procederu były tajemnicze pożary wysypisk, oraz nielegalnych składowisk. Doświadczyliśmy tego chociażby w roku 2023 w Zielonej Górze… Dopóki na poziomie Państwowym nie skończymy z ‘kupczeniem czystą Polską’, dopóty inne, tym razem realne działania proekologiczne mijają się z celem…

Zwożone są do nas też odpady, których inne kraje nie chcą u siebie. Niemieckie firmy dostały trzy lata temu zgodę na przywóz ponad 40 tys. ton odpadów żelaza z tamtejszych hut. W Niemczech nie można było ich składować, a utylizacja była droga w związku z wysokimi opłatami środowiskowymi. – Oko Press.

Niestety, jak na ironię, w dobie internetu, gdzie każdy ma głos, prawdziwa ekologia często jest przysłonięta przez pseudo-ekologów, którzy wykorzystują tę tematykę dla swojej promocji, budowania popularności i osiągania zysków. Bezmyślne wywożenie śmieci do lasów, lub podrzucanie ich w nietypowe miejsca w miastach staje się poważnym problemem. Winę za to ponoszą nie tylko te osoby, ale także samorządy, które często wykorzystują tę sytuację do bezrefleksyjnego podnoszenia cen za wywóz śmieci.

Uważam, że całkiem ciekawym rozwiązaniem powinno być wprowadzenie czegoś na wzór metody – kija i marchewki. Znaczna część społeczeństwa byłaby skłonna do zmiany swojego zachowania, jeżeli otrzymałaby za to jakąś nagrodę. W tym celu mogłyby powstać konkursy, w których najczystsza, najbardziej ekologiczna gmina otrzymałaby nagrody z ministerstwa – symboliczny czek, wóz strażacki, czy też inną formę gratyfikacji. Pamiętasz jak zrobiono w trakcie Covidu, aby zachęcać ludzi do szczepień – nagrody, loterie z nagrodami, bony. Można wykorzystać to narzędzie również w powiązaniu do spraw ekologicznych.

Zapoznaj się również z: Wyposażenie Policjanta do Służby: Kompendium

Obecnie w Polsce za zaśmiecanie środowiska grozi grzywna do 5000 złotych, lub kara aresztu. Czy Twoim zdaniem to wystarczy, aby zniechęcić potencjalnych ‘śmieciarzy’? Możliwe, że powinniśmy zwrócić uwagę na inne kraje, które stosują surowsze kary. Na przykład w Singapurze za zaśmiecanie przestrzeni publicznej można otrzymać karę do 10 000 dolarów singapurskich, czyli około 30 000 złotych.

Twierdzę, że strach przed samą sankcją to trochę za mało. Dotychczas, bowiem jedynie ułamek osób wywożących śmieci i odpady do lasu poniósł zasłużoną karę. Działo się tak jedynie – gdy potwierdził to naoczny świadek, gdy fotopułapka zarejestrowała ten fakt, albo ‘gapowaty’ sprawca w śmieciach pozostawiał dokumenty umożliwiające jego identyfikację. Tak znam takie przypadki!

Trzeba podjąć bardziej radykalne kroki – zmasowane i oddolne! A dokładniej – właściwa edukacja ekologiczna, odpowiednie kary, oraz nagrody – taka ‘amunicja’ może wreszcie pomóc w walce z problemem śmieci w Polsce. Powinniśmy zdać sobie sprawę, że to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim zdrowia naszego i przyszłych pokoleń. Nie możemy pozwolić, aby piękno Polski zniknęło pod hałdami śmieci. Przyszłość jest w naszych rękach, więc zadbajmy o nią odpowiednio.

Polecany tekst:  Łowcy pedofilów: Obrońcy dzieci, czy samozwańczy sędziowie?

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Do kolejnego 🙂

Grafika wykorzystana w tekście pochodzi z: unsplash – John Cameron

4 Comments

  1. Uważam, że trzeba zacząć jeszcze jeden szczebelek wcześniej i zacząć nakładać kary na wytwórców śmieci, czyli wszelkiej maści firmy produkujące buble, które psują się po roku albo dwóch latach. Bez tego możemy sobie grzecznie składować i recyklingować co się da, a to i tak mało pomoże, bo fale śmieci w końcu przeciążą i taki system.

    1. Dzięki za komentarz. Rzeczywiście w lasach jest trochę lepiej, niż miało to miejsce jeszcze 10 lat temu. Problemem jest niestety brud/syf, który występuje w miastach. Wszystko przez problemy z niewydolnym systemem – wysypiskach i sortowniach.

      Pozdrawiam 🙂

Leave a Reply