
Za nami 31 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak każdego roku tysiące wolontariuszy wyposażonych w kolorowe puszkami i czerwone serduszka wyruszyło na polskie ulice, aby nieść dobrą nowinę i zbierać pieniądze na szczytny cel. W tym roku zbierano pieniądze na walkę z sepsą. Tę samą sepsą, która w przestrzeni publicznej nie była dotąd podnoszona jako przyczyna tak wielu problemów i nadmiarowych zgonów.
Czytaj również: Jakie działania są w stanie poprawić sytuację Polskiej Policji?
Muszę przyznać, że każdego roku aktywnie włączam się w akcję i gdy tylko mam możliwość wrzucam banknot do jakiejś puszki. Robię to z kilku głównych powodów. A mianowicie…:
Po pierwsze, pełniąc służbę w niebieskim mundurze każdego dnia widuję ludzką krzywdę, znam ją poniekąd od podszewki i wiem, że środki zbierane w ramach WOŚP potrafią odmienić ludzkie życie i czynić cuda. Tak wiele, bowiem bólu dzieje się każdego dnia dookoła i zadaniem każdego z nas powinna być praca, aby zminimalizować negatywne skutki tychże wydarzeń. Niewątpliwie 31 finał i wszystkie wcześniejsze dawały na to znakomitą szansę!
Po drugie, kilka lat temu będąc po wypadku, leżąc w szpitalu, oraz będąc czasowo osobą jeżdżącą na wózku inwalidzkim wiem, jak wiele sprzętu szpitalnego – łóżka, respiratory, pompy, defibrylatory, czy sprzęt ortopedyczny – posiadają nalepkę czerwonego serduszka. Powiem więcej – gdyby nie fundacja WOŚP to niektóre szpitale nie byłyby w stanie zapewniać pacjentom należytego poziomu opieki medycznej. To z jednej strony piękne i godne podziwu, jak my Polacy potrafimy się solidaryzować, z drugiej zaś koszmarnie przykre, że jesteśmy zmuszeni wyręczać w takich działaniach nasze Państwo i Partie Rządzące.
Po trzecie, każdy z finałów WOŚP to czas w roku – obok świąt rzecz jasna – w którym to niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki stajemy się lepsi i jak sądzę bardziej życzliwi. Każda taka chwila, gdy dokładamy malutką cegiełkę w dążeniu do realizacji jakiejś pięknej ideii, oraz dzielimy się zwykłym, acz szczerym uśmiechem wymaga celebracji.
W przestrzeni publicznej – mediach mainstreamowych i przestrzeni internetowej – przy okazji finałów wielkiej orkiestry świątecznej pomocy rozbrzmiewa również dyskusja na temat tego – jak od środka wygląda funkcjonowanie fundacji WOŚP? Jak nietrudno się domyślić za obszar swoich domysłów obiera się finanse fundacji, a swoją kreatywnością autorzy niniejszych tekstów i wypowiedzi nie ustępują pola nawet samym klasykom powieści fantasy – Tolkienowi i J.K. Rowling.
Dziennikarze, a nawet politycy prześcigają się w podawaniu kolejnych wyimaginowanych kwot i procentów, które to rzekomo każdego roku zgarnia dla siebie Jurek Owsiak, wraz z całą rodziną. Słyszałem już o wielomilionowych przekrętach, prowizjach w wysokości 5-10% przypadającej na członka rodziny p. Owsiaka. Ostatnio nawet dotarły do mnie informacje, jakoby na kontach fundacji miało znajdować się 500 mln pln, które prezes fundacji planuje wkrótce zdefraudować.
Zapoznaj się z: Czy ideologie lewicowe to dążenie do nihilizmu?
Zadam w tym miejscu inne pytanie. Jeśli nawet Jerzy Owsiak czerpie korzyści, żyje i zarabia na współtworzeniu – Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – to co z tego?
Skala dobra, które ma miejsce, odrobina miłosierdzia i szczypta hojności rozwalają na łopatki wszelkie inne charytatywne inicjatywy podejmowane w tym kraju. Nie pojmuję, skąd w ogóle tyle jadu toczonego pod adresem WOŚP-u? zgodnie z tym co głosi tytule niniejszego tekstu – dobro i pomoc nie uznają barw partyjnych – najważniejsze powinno być jedynie to, że wspólnie je urzeczywistniamy!
Bardzo wiele hejtu pochodzi niestety z inspiracji politycznej, która sprawiła, że od nieomal 7 laty finały odbywają się w telewizji innej, niż publiczna. Żeby było jasne nie oceniam tutaj – co jest dobre, ani złe – a jedynie wskazuję, iż politycy stwierdzili, że monopol na czynienie realnego dobra mają jedynie wybrani… Retoryka obudowywana wokół fundacji WOŚP jest napędzana sprytną dziennikarską manipulacją, na którą niestety niektórzy łapią się niczym muchy na stary lep wiszący nad stołem w domu babuni.
Dobitnie prawdziwy stał się dla mnie komentarz, który kiedyś przeczytałem na temat Jurka Owsiaka i jego działalności. Nie jestem w stanie przytoczyć go 1:1, ale chodziło tam o to, że o prawdziwej wartości Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jesteś w stanie przekonać się dopiero, gdy Twoje dziecko skorzysta z inkubatora zakupionego ze środków pochodzących ze zbiórki, lub pompa insulinowa, z której korzysta bliska Ci osoba została sfinansowana przez fundację, albo nestor Twojego rodu korzysta ze sprzętu medycznego pochodzącego ze zbiórki celowej. Tak, optyka na tę kwestię zmienia się od Twojego położenia w danej sytuacji.
Na koniec pragnę przypomnieć, że oprócz tego, że władze partyjne, politycy, a nawet duchowieństwo – nieprzychylnie podchodzą do całokształtu działalności WOŚP – to w ostatnich dniach dotarła do mnie inna znacznie gorsza informacja. Mianowicie można być sceptycznym wobec różnego typu charytatywnych inicjatyw, ale czymś kompletnie innym jest ich atakowanie i próby ich torpedowania. Niestety właśnie czymś takim jest próba obłożenia podatkiem wszelkiego typu zbiórek, zrzutek i programów pomocowych… Tak, nasz Rząd chciałby opodatkować wszelkiego typu akcje społeczne, pomocowe – 20 procentową składką podatku…
Wyobraźcie sobie tych wszystkich chorych ludzi – dzieci, dorosłych, seniorów – którzy nie mogą uzyskać odpowiedniej pomocy ze względu na brak refundacji, utrudniony dostęp do kuracji, lub brak środków. W takiej sytuacji zwracają się o pomoc do społeczności internetowej, która docenia wagę problemu i wspiera tę osobę w walce o lepsze “jutro”. Wtem pojawia się Minister Finansów na białym koniu, który zabiera 20% tychże datków twierdząc, że tak należy postąpić. Wszystko dla uzupełnienia dziurawego budżetu Państwa. Absurd jakich mało!
Mam nadzieję, że rządzący dostrzegą, jak mocno poronionym jest to pomysłem i nie pozwolą, aby ustawa w tym kształcie weszła w życie. Jak to słusznie powiedział kiedyś ktoś mądry – jeśli nie chcesz pomóc to przynajmniej nie przeszkadzaj!
Przeczytaj także: Podsumowanie 2022 roku. Czy rok 2023 będzie dla nas łaskawszy?
Jaki jest Twój stosunek do Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Podziel się swoimi przemyśleniami, lub doświadczeniami w sekcji komentarzy.
Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań. Z góry dziękuję!
Miłego dnia!