2020 – jaki to był rok?

moksir.chelmek.pl

Każdy z pewnością będzie odbierał rok 2020 przez pryzmat jakichś własnych przeżyć – sukcesów, jak również porażek.

Powiem Wam, jaki dla mnie osobiście to był rok i jak go zapamiętam. Wpierw jednak chciałbym spojrzeć nań przez najważniejsze wydarzenia ze świata.

Warto przeczytać: Reprezentacja Polski w piłce nożnej. Szklanka do połowy pełna, czy pusta?

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o….COVID

Pewnie większość z nas słysząc rok 2020 – pomyśli – covid 19. Cóż to za szaleństwo! Pierwsza fala, druga fala, za progiem pewnie i trzecia. Najpierw wszyscy czekaliśmy, kiedy pojawi się pierwszy chory i żyliśmy w ciągłej panice i strachu. Później zaś, jako naród przekorny i z pewnością niepokorny. Uznaliśmy, że wszelkie pojawiające się informacje są wyssane z palca i nieprawdziwe. Zaczęliśmy bagatelizować wszystkie fakty i oswoiliśmy tę korona-cholerę. Ba, część społeczeństwa niewidząca nic poza czubkiem własnego nosa zaczęła nawet twierdzić, że wszystko sprowadza się do ograniczenia ich praw. Ahh Ci domorośli konstytucjonaliści. Komuś tu za mocno weszła <pandemia>!

W tym całym informacyjnym chaosie sytuacji nie poprawiali nasi kochani rządzący – politycy. Pomijam, już fakt, że wszystkie swoje irracjonalne działania i pomysły argumentowano chęcią naprawy kraju cierpiącego w obliczu szerzącej się pandemii.

Ważniejsze stały się jednak reakcje stricte na pandemie. Najpierw ogłaszamy pełen lock down, następnie w fyfnastu etapach odmrażamy gospodarkę i wychodzimy z lockdawnu, w międzyczasie zamykamy lasy, aby następnie je otworzyć. Ponownie zamykamy gospodarkę, ale wyłącznie poszczególne branże. Żeby było zabawniej ponownie wszystko odmrażamy. Po drodze zamknięto stoki i wyciągi, ale porzucono ten pomysł, gdy wyszło na jaw, że politycy inwestują w stoki. Ten stan rzeczy nie mógł potrwać długo, bo suma summarum i tak wprowadzamy lock down, zwany jednak bardzo dumnie – narodową kwarantanną. Obywatele mają taki mętlik w głowie, ze nikt normalny już się w tym nie połapie.

Bo jak to w końcu jest, że raz najważniejsze osoby w państwie ostrzegają i apelują o rozsądek i pozostanie w domach, po jakimś czasie zaś informują o zwycięstwie w walce z pandemią. <I tak w koło Macieju>.

A co ze wszystkimi pracującymi? Mnóstwo ludzi straciło pracę i trafiło na bruk, co nieliczni pracodawcy przeszli w tryb pracy zdalnej ratując miejsca pracy. Rząd serwował obietnice kolejnych <tarcz>, które miały wszystkich ocalić, ale jak to u nas, pieniądze prędko się skończyły, pozostawiając po sobie olbrzymi krater w postaci monstrualnego deficytu budżetowego.

Zła sytuacja finansów państwa nie przeszkodziła jednak, aby politykom przyszedł do głowy pomysł podniesienia swoich uposażeń. Większość parlamentarzystów miałaby podwoić swoje wynagrodzenia, a kompletnie bezproduktywna Pierwsza Dama w myśl projektu ustawy miałby miesięcznie inkasować niebagatelna 18 tysięcy złotych.

W porę jednak nasi drodzy parlamentarzyści zdali sobie sprawę, że wybrali sobie najgorszy z możliwych terminów, aby mówić o kasie i najpewniej po przegłosowaniu tak durnej ustawy wywieziono by ich na taczkach.

Omawiając ten rok należy również wspomnieć w jak wielu kwestiach politycy próbowali odwrócić uwagę Polaków od rzeczy istotnych poddając nam pod nos tematy zastępcze:

  • Temat LGBT – uczynienie ludzi posiadających inną orientację wrogami, nazwanie ich ideologią, przypisywanie im chęci indoktrynacji dzieci;
  • Temat aborcji – obok wszystkich TK przegłosował, iż aborcja jest bezwzględnie zakazana, kompromis aborcyjny z lat 90-tych wyrzucono do kosza;
  • 5-tka dla zwierząt – chęć uszczęśliwienia jednych grup nie zwarzywszy na setki tysięcy ludzi żyjącego z hodowli;
  • Protesty rolników – manipulacja cenami, wpływająca na nieopłacalność produkcji roślinnej i zwierzęcej.

Nazywam to tematami zastępczymi, ponieważ przez lata w naszym kraju panował pewien ład, który na poczekaniu miał zostać radykalnie zmieniony. Podstawą takich działań było najczęściej widzimisię rządzących, lub interes jakiejś innej grupy. Każdy z tych tematów przetoczył się przez kraj sporym echem, wywołując fale protestów i powszechnego niezadowolenia.  

W kraju działo się wiele rzeczy, ale o większości z nich w mijającym roku mogliście przeczytać na blogu, lub grupie na facebook. Z ważniejszych rzeczy mających miejsce warto wspomnieć również o:

  • Wyborach korespondencyjnych, które się nie odbyły, a na organizacje, których przewalono 70 dużych baniek. <Nikt nie poniósł konsekwencji>
  • Kręcenie lodów na sprzęcie medycznym. Przewalono mnóstwo kapusty, której finalnie nie odzyskano. <Znów bez winnego>
  • Festiwal obietnic i kolejne wybory prezydenckie. Wygrywa… kandydat D. Radość z wygranej sprawia, że zapominamy o 2 fali pandemii, która bardzo boleśnie daje nam po pysku tyłku.
  • Taktyczny unik rządu i tzw. rekonstrukcja rządu. Czyli. Nowe twarze – nowe rozdanie.
  • Szpitale tymczasowe, jako narzędzie propagandy i maszynka do robienia pieniędzy. <W sumie dobry tytuł na jakąś pracę magisterską. Mogę komuś użyczyć>
  • Ogłoszenie w niektórych miastach Stref Wolnych od LGBT. Wielki marketingowy sukces Kraśnika.
  • Machanie szabelką i straszenie wetem w UE. Innymi słowy miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
  • Miękiszon – słowem 2020 roku.
  • 19-letni uczeń analizuje przebieg zachorowań na covid bardziej precyzyjnie, czym ośmiesza cały sanepid. Podjęte działania? Rezygnacja z publikowania liczby zachorowań!
  • Niszczenie anten 5G i przypisywanie im rakotwórczych skutków. <Nie, Ziemia nie jest płaska>
  • Końcówka roku przyniosła nam kolejnych ekspertów od wszystkiego. Mam tu na myśli rosnąca popularność dwóch iście memicznych postaci – E. Górniak oraz M. Najmana.
  • Należy wspomnieć również o sportowych sukcesach polaków. To był rok zarówno Roberta Lewandowskiego, jak i Igi Świątek.

Co działo się na świecie? Z czego ten rok zapamiętamy?

  • Styczeń to głównie informacje o pożarach trawiących Australie. Zewsząd torpedowały nas zdjęcia poparzonych, cierpiących misi koala.
  • Donald Trump, który zalecił obywatelom pić wybielacz, aby szybciej wygrać z pandemią
  • Kolejne wydarzenie godne podkreślenia to misja prywatnej rakiety Falcon 9, statku kosmicznego SpaceX’s Crew Dragon na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Misja zakończyła się pełnym sukcesem. Było to pierwsze takie wydarzenie po 2011 roku, gdy USA zakończyło program lotów wahadłowcami.
  • Wybory prezydenckie na Białorusi zostały sfałszowane. Wygrał rzecz jasna jedyny możliwy kandydat – Łukaszenko. Kraj zalała fala protestów, krwawo tłumionych przez OMON.
  • Na ulicach USA trwają masowe protesty przeciw rasizmowi. Punktem zapalnym stała się śmierć czarnoskórego Georga Floyda, który umarł podczas zatrzymania przez policję. W dużej mierze protesty mają niewiele wspólnego z walką o swoje prawa, a mają na celu wyładowanie agresji, sianie zamętu i kradzieże.
  • Zestrzelenie samolotu pasażerskiego w Teheranie. Śmierć 176 osób.
  • Wybuch magazynu z saletrą pozbawia życia 200 mieszkańców Bejrutu. Skala zniszczeń poraża.
  • Próba otrucia największego wroga Kremla, opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Przeżył za sprawą leczenia w berlińskiej klinice.
  • Wyścig prezydencki w USA niczym gra w bingo w domu starców. Po licznych kontrowersjach wygrywa kandydat demokratów Joe Biden. Pierwsza kobieta wice-prezydent USA – Kamala Harris.  Lapsusy językowe polskiej dyplomacji Bidon, Bidet…
  • W Afryce ogłoszono ogromny sukces. Po wielu latach obwieszczono zwalczenie polio.
  • Rozwód Wielkiej Brytanii i Uni Europejskiej. Brexit stał się faktem.
  • Elon Musk poddaje się testom na covid-19. W 50% okazuje się chory, a ku powszechnemu zaskoczeniu w 50% zdrowy. <Chyba coś tu nie gra>
  • Przypisywanie Billowi Gatesowi próby zachipowania ludzkości przy wykorzystaniu szczepionki na covid. Ponawiam, apel WHO – w partii szczepionki dla Polski nie ma chipów do kontroli umysłu. <U nas mogłyby się nie sprawdzić z wiadomych powodów>
  • Śmierć wielkiego piłkarza, a małego człowieka – Diego Maradona.
  • Grudzień również nas nie rozpieszczał i przyniósł m.in. trzęsienia ziemi w Chorwacji.

Podsumowanie

Jak już wspominałem w przeciągu ostatnich 12 miesięcy wydarzyło się wiele strasznych, dziwnych, ale i zabawnych rzeczy. Z pełną świadomością twierdzę, że całe szczęście, iż ten rok dobiega końca. Coś mi mówi, że nie pozostaję osamotniony w tej opinii. Życzę wszystkim razem i każdemu z osobna, aby ten nowy 2021 rok był lepszy. Pełen radości, zdrowia i sukcesów. No i jakże teraz ważnego – zdrówka!

Na koniec dodam, że rok kończę pewną refleksją odnoszącą się do sytuacji, w jakiej znalazła się moja formacja. Przykro się patrzy, gdy tak wiele żółci, złości i pomyj jest na nas wylewanych. Szkoda, że każdy jest wiedziony mylnymi informacjami i tekstami serwowanymi przez nieobiektywne media.

Każdego dnia pomagamy tysiącom obywateli, a to, co widzicie w tv to promil naszej działalności. Poszatkowanej i solidnie spreparowanej przez nieprzychylnych dziennikarzy.

Do kogo bowiem zwracacie się w razie jakiegoś poważnego problemu? Do księdza? Nie! Do burmistrza i posła? Odpada!

To właśnie numer alarmowy 112 jest wtedy wybierany. Nie powielajcie tekstów serwowanych przez wyznawców ideologii #chawudepeizmu i #jotpeizmu. Uwierzcie, że policja jest od tego żeby pomóc. Przez te wszystkie lata pracy, niezliczoną liczbę razy usłyszałem „dziękuję”. To co dobre nie sprzedaje się jednak tak dobrze.

Szczęśliwego Nowego 2021 roku.

Artykuł wart uwagi: Interwencja Policji w Jeleniej Górze!

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Pozdro!

Leave a Reply