Jak za to wszystko zapłacisz, czyli polityka finansowa w pigułce

Jak zapewne doskonale wiesz wszelkie działania związków zawodowych i pracowników sfery budżetowej spełzły na niczym, gdyż jak to określiła strona rządowa – nie ma pieniędzy! To w sumie zabawne, a wręcz komiczne, gdy tą wypowiedź zestawimy ze słowami Premiera Morawieckiego, które padły kilka dni później na jednej z licznych w ostatnim czasie konferencji prasowej. Na rzeczonej konferencji Premier opowiedział jakoby wraz z najbliższymi współpracownikami spędził wiele czasu nad analizą przyszłorocznego budżetu. W ramach tej pogłębionej analizy był w stanie zidentyfikować oszczędności w wysokości 10-15 mld PLN. Zachodzę więc w głowę – gdzie leży prawda?

Czytaj również: Protest Mundurowych, Ministerstwo i Związki Zawodowe

Nam ciężko pracującym obywatelom nie mogło zdarzyć się nic gorszego niż bliskość wyborów parlamentarnych. Zapytasz, dlaczego? Otóż, z jednej strony mamy niewątpliwie kryzys gospodarczy w obliczu, którego stanęliśmy. Z drugiej strony polityków, którzy dążąc do realizacji swoich celów tj. reelekcji nie cofną się przed realizacją swoich obietnic wyborczych. Owszem, zrealizują niektóre najbardziej marketingowe punkty programowe, ale kosztem obywateli i koniecznością wydatkowania większej puli pieniędzy publicznych. Dlatego też informacja, która pojawiała się w mediach, jakoby pracowano nad programem mającym umożliwić wypłatę 15 emerytury. Termin 15. emerytury miałby, rzecz jasna wypaść tuż przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią 2023 r. Jeśli ktokolwiek twierdził, że budżet kraju nie jest z gumy to się całkowicie mylił. Otóż jest, z tym, że dotyczy wybranych grup, a szczególnie żelaznego elektoratu.

Nikogo nie obchodzi sytuacja finansowa państwa. Lecimy tym samolotem wiedząc, że w kokpicie od dawna nie ma pilota. Gdyby nie dopuszczalne w konstytucji poziomy zadłużenia państwa wynoszący 60% PKB, to od dawna bylibyśmy na tym samym kursie kolizyjnym, na którym znajduje się np. Turcja, albo Włochy. Zgadza się, sytuacja finansowa Włochów, nie należy do najciekawszych.

Art. 216. Konstytucji – środki finansowe na cele publiczne

1.Środki finansowe na cele publiczne są gromadzone i wydatkowane w sposób określony w ustawie.
2.Nabywanie, zbywanie i obciążanie nieruchomości, udziałów lub akcji oraz emisja papierów wartościowych przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski lub inne państwowe osoby prawne następuje na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
3.Ustanowienie monopolu następuje w drodze ustawy.
4.Zaciąganie pożyczek oraz udzielanie gwarancji i poręczeń finansowych przez państwo następuje na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
5.Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.

Dotarliśmy do miejsca, w którym okazuje się, że nawet rentowność naszych obligacji rośnie. Oznacza to, że koszt obsługi naszego długu rośnie, a rząd będzie zmuszony pożyczać pieniądze drożej. Z pełną premedytacją rolujemy własne zadłużenie. W skrócie polega to na tym, że gdy tylko nadchodzi moment wykupu wyemitowanych wcześniej obligacji i bonów skarbowych, to rząd nie robi tego poprzez wykorzystanie oszczędności (bo takowych nie posiada), ale robi to za sprawą pieniędzy pochodzących z zaciągnięcia nowego długu. To trochę taki efekt domina, ale w skali kraju.

To może, aby naprawić tę nieciekawą sytuację to zaciśniemy pasa? Nic bardziej mylnego. W imię pomocy sąsiadowi zza wschodniej granicy wyzbyliśmy się całego sprzętu wojskowego za darmo, a następnie podjęliśmy decyzję o zakontraktowaniu turbo drogiego sprzętu z USA i Korei. Chodzi m.in. o: czołgi K2, armatohaubice K9, wieloprowadnicowe wyrzutnie K239 CHUNMOO, samoloty szkolno-bojowe FA-50, śmigłowce AW-149, wyrzutnie typu HIMARS, czołgi ABRAMS. Jest tego sporo, a cena obejmująca całość powala. Żebyście nie zrozumcie mnie źle. Kwestia pomocy Ukraińcom, oraz zapewnienia bezpieczeństwa jest ważna i nie podlega dyskusji. Z tym, że to wszystko odbywa się bez realnego planu mającego uwzględnić każdą ewentualność. Dlaczego? Po pierwsze, w razie jakiegokolwiek zagrożenia obecnie jesteśmy bezbronni. Zapewnień ze strony USA i NATO nie traktuję poważnie widząc ich reakcje na pewien incydent, który kilka dni temu miał miejsce we wsi Przewodów. Zresztą historia również pokazuje, że sojusze są tak silne jak nasza własna armia. Niech to wybrzmi – za bezpieczeństwo w kraju odpowiadamy wyłącznie my sami. Po drugie, to bycie “gołym” sprawiło, że sprzęt wojskowy jest nam natychmiast potrzebny, a z zasad ekonomii wiemy, że wysoki popyt w otoczeniu niskiej podaży skutkuje kosmicznie wysoką ceną. Właśnie tak sojusznicy potraktowali nas przy zakontraktowaniu sprzętu.

Zapoznaj się również z: Polityczni antybohaterowie pt. 1

Wpis może Ci się wydawać chaotyczny, ale skaczę po przykładach z ważnego powodu. Moim celem jest uświadomić, jak nieudolnie prowadzone są rządy, jak nie umiejętnie żongluje się budżetem i wydatkuje pieniądze publiczne. Odpowiednie przykłady można było znaleźć już we wcześniejszych wpisach, jednak dziś znajdziesz tu “samo mięsko”.

Na każdym kroku bombardowani jesteśmy sprzecznymi informacjami na temat stanu finansów publicznych. Raz straszy się nas recesją i stagflacją, by po chwili powiedzieć, że jesteśmy na płaskowyżu, a tempo rozwoju gospodarczego jest zbyt szybkie. Teksty mówiące o tym, że inflacja jest winą wyłącznie Putina jest narracją dla jakichś półmózgów. Przecież już przed wybuchem wojny inflacja w kraju przekroczyła 10 procent. Luzowanie ilościowe pieniądza funkcjonuje w zasadzie od momentu, gdy obecna partia rządząca dorwała się do steru. Musisz wiedzieć, że jest to wyłącznie oznaka bezradności w obliczu kryzysów i zapaści gospodarczej. Nie można, bowiem zadrukowywać każdego regresu – jest to działanie brutalne, nieliczące się z przyszłymi skutkami – w tym wypadku wysoką inflacją.

Zastanawiam się, czy ta ignorancja i cynizm to celowe działanie ukierunkowane na realizację większego, zakulisowego celu. Choćby wprowadzenia pieniądza cyfrowego, za sprawa, którego politycy zyskają władzę absolutną nad społeczeństwem. A może jednak jest to reakcja na obecną sytuację i coraz większe niezadowolenie społeczne. Pragnę przypomnieć, że niegdyś Włosi byli krajem bogatym porównywalnym PKB per capita do Niemiec, jednak ataki kapitałowe krajów zewnętrznych doprowadziły do pogorszenia sytuacji Włochów i wymusiła poniekąd konieczność ratunkowego wejścia do strefy Euro. Mając już jeden, wspólny pieniądz sytuacja skomplikowała się jeszcze mocniej.

Jakie jest Twoje zdanie w powyższej kwestii? W jakim kierunku zmierza nasza sytuacja finansowa? Czekam na Ciebie w sekcji komentarzy 🙂

Zapoznaj się z: Policyjne paradokumenty

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Miłego dnia!

Grafika na początku tekstu pochodzi od: bankier pl

Leave a Reply