Atak nożownika na Policjanta w Łodzi!

Kilka dni temu internet zapłonął w związku z ugodzeniem nożem jednego z funkcjonariuszy Łódzkiej Policji.

Wszystkie redakcje prześcigają się w tworzeniu bardziej poczytny tekstów sięgają po clickbaitowe treści, youtuberzy wymyślają najróżniejsze teorie związane z zajściem, telewizje opowiadają brednie.

Warto przeczytać: Meloman w miejskim wydaniu

Ja zaś z uwagi na fakt, iż mam sporo przyjaciół w Łodzi, jeszcze z czasów kursu podstawowego postanowiłem sięgnąć po telefon i zasięgnąć informacji u źródła.

Rzeczywiście zajście miało miejsce w Łodzi, 15 lipca bieżącego roku, ale nie na ul. Łagiewnickiej jak podają media. Dla dobra uczestników nie podam dokładnej ulicy, ale dla niewiernych dopowiem, że nazwa ulicy pochodzi od nazwy ptactwa.

W zgłoszeniu funkcjonariusze mieli informacje, że nieletni ma mieć przy sobie nóż i być agresywny wobec matki. Po przybyciu na miejsce nikogo nie zastano, matka zaś przekazała informacje o auto-agresywnych zachowaniach syna. Dzieciak miał uciec w stronę pobliskiego lasu. Po zebraniu niezbędnych informacji i puszczeniu za nielatem komunikatu OMEGA udali się w penetrację terenu. Po kilkunastu minutach policjanci otrzymali informację, że chłopak wrócił do domu.

W bramie posesji zastali chłopaka, który już na nich czekał, z tego co ustaliłem w rozmowach z kilkoma osobami chłopak nie miał niczego w dłoniach. Gdy funkcjonariusze opuścili pojazd miał ruszyć na jednego z policjantów i wdać się w szarpaninę. Młodziak w mgnieniu oka został przez funkcjonariuszy spacyfikowany, lecz wtedy właśnie zdali sobie sprawę z powstałych u jednego z nich obrażeń.

Całe szczęście, że rannemu funkcjonariuszowi prędko udzielono pomocy. Prawdą jest, że ostrze minęło tętnicę zaledwie o 1-2 cm.

Młody jakimś cudem schował gdzieś ten cholerny nóż – w spodniach, kieszeni, a może i nawet w dupie. To nie ma teraz znaczenia, najważniejsze, że policjanci są cali, a 16-latek został zatrzymany i czeka na wyrok.

Mam nadzieję, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i z całą surowością ukarany. W takiej sytuacji powinien odpowiadać jak osoba dorosła. Jeśli chodzi zaś o kwalifikację czynu, którego się dopuścił bezwzględnie powinno to być – usiłowanie zabójstwa! Jeśli teraz nie zostanie należycie ukarany to za kilka lat przestępstwa tej skali staną się dla niego czymś powszechnym.

Mam tu również swój mały apel do internetowych twórców takich jak m.in. Sierżant Bagieta. Nie wypowiadajcie się na tematy, o których nie macie pojęcia. Zróbcie research, zapytajcie ludzi, ale nie mówcie rzeczy wyssanych z palca . W odniesieniu do sytuacji, która miała miejsce w Łodzi można wprost powiedzieć, iż nie było żadnych podstaw do tego, aby móc użyć broni palnej.

Bagieta w ostatnim odcinku pięknie opowiedział o przypadkach użycia broni palnej. Super, że potrafił laikom w łatwy sposób to wszystko wyłożyć, ale ten odcinek nijak ma się do łódzkiego zdarzenia.

Jestem ciekaw co myślicie na opisany temat?

Przeczytaj także: Walka z kibolami. Interwencja w lokalu!

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Miłego dnia!

7 Comments

  1. To jest zawsze problem, gdy ktoś ocenia sytuację, w której sam nie uczestniczył albo nie zna jej dokładnego przebiegu. Istnieje duże ryzyko, że można pominąć kluczowe elementy, które po prostu nie są powszechnie znane.

    Z ciekawości obejrzałem ten ostatni odcinek Sierżanta Bagiety, ale szczerze mówiąc, tam jest raczej bardzo ogólne (wręcz uproszczone) omówienie zagadnienia użycia śpb, choć rzeczywiście pojawia się wspomniana błędna informacja o ulicy Łagiewnickiej. Niemniej trzeba przyznać, że wielu twórców, w tym funkcjonariusze Policji, nie robią szczegółowego researchu przed wypuszczeniem swoich materiałów i często opierają się wyłącznie o doniesienia medialne, które mogą (i często są) po prostu błędne lub niepełne.

  2. Podobnych ataków na funkcjonariuszy jest ostatnio coraz więcej, albo media częściej o nich donoszą. Tak czy inaczej, zaczynam się czuć nieswojo. Jeżeli policjant nie jest bezpieczny, to co ma powiedzieć zwykły człowiek, jak ja. Może jako społeczeństwo zbieramy żniwa bezstresowego wychowania, które kontynuują również sędziowie, łaskawie spoglądając na winnych. Przedwczoraj w Dąbrowie Tarnowskiej zatrzymany kierujący chciał zaatakować policjanta siekierą. Wczoraj media podały informację o kilkukrotnym ugodzeniu funkcjonariusza nożem w czasie interwencji w Krakowie.

  3. Mam pytanie. Gdyby Komendant Główny wysłał Ciebie na Warszawę, by stłumić Strajk Kobiet, to jak byś się zachował?

    1. Proponuję, żeby zapoznała się Pani z tym w jaki sposób funkcjonuje Policja jako organizacja hierarchiczna – policjant co do zasady musi wykonać rozkaz przełożonego i jak wyślą go na Strajk Kobiet to nie ma nic do gadania.

      1. Przykro się na to patrzyło tylko. Komendant nie powinien być upolityczniony, a teraz tak jest!

    2. Odnosiłem się już do strajków w innych swoich wpisach, do których odsyłam, ale oczywiście krótko odpowiem.
      Udział funkcjonariuszy w zabezpieczeniu nigdy nie polega na jak to nazwałaś – tłumieniu. Policjanci zabezpieczają zgromadzenia pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa uczestników, reagowania na wykroczenia i przestępstwa. Wszelkie podejmowane przez nich interwencje są wyłącznie wynikiem zachowań uczestników strajków.

Leave a Reply