Jakie działania są w stanie poprawić sytuację Polskiej Policji?

Wpis ten jest inspirowany tekstami innych policyjnych blogerów, oraz komentarzami pojawiającymi się na witrynie #TakiJestŚwiat.

We wszystkich wspomnianych wpisach pojawia się jeden wspólny mianownik. Służba w policji traktowana jest jako forma powołania. W znaczeniu obiegowym oznacza to posiadanie zdolności i predyspozycji do wykonywania jakiejś czynności z pobudek altruistycznych. Takie podejście ma jedną zasadniczą wadę, a mianowicie pozbawia czynnych funkcjonariuszy prawa do krytycznego komentowania i oceniania instytucji będącej ich pracodawcą.

Ja się z takim podejściem nie zgadzam! Wyartykułowanie swojego zdania na konkretny temat nie jest – jak to zarzucano mi w komentarzach „robieniem do swojego gniazda”. Ocenianie otaczającej nas rzeczywistości, wytykanie pomyłek i wypunktowywanie chorób toczących firmę to jedynie moja własna próba naprawy czegokolwiek, uświadomienia gdzie obecnie się znajdujemy i stworzenie okazji do uniknięcia konkretnych błędów w przyszłości.

Wielokrotnie wspominałem, że mam pomysły, które umożliwiłyby wyniesienie tej jakże zacnej instytucji na wyższy poziom, albo przynajmniej wypracowanie procedur usprawniających obecnie obowiązujące mechanizmy. 

Krytykować, mądrzyć się i być smutnym malkontentem bezapelacyjnie umie każdy z nas. Ważne, aby potrafić zaproponować ciekawe, ponadczasowe rozwiązania obecnych problemów. Wszelkie zmiany powinny odbyć się wieloetapowo. Zatem, aby łatwiej można było się nad nimi skoncentrować to wpierw wypadałoby nazwać poszczególne segmenty, których miałby dotyczyć proces modernizacji. 

Moje propozycje są następujące:

1. Politycznym

W tej kwestii najważniejsze powinno stać się jak najszybsza likwidacja powiązań na linii policja-polityka. Rozumiem jak ta formacja funkcjonuje, że zwierzchnikiem z ramienia MSWiA jest Minister, ale sytuacje, które mają momentami mają miejsce nie powinny zaistnieć. Policja bowiem, traktowana jest jak prywatna ochrona polityków. Uczestniczymy we wiecach wyborczych, spotkaniach posłów z obywatelami, zabezpieczamy miesięcznice i inne prywatne uroczystości. Nie mam tu na myśli wizyt i spotkań najważniejszych osób w Państwie, ale np. pogadanki Posła Kaczyńskiego z garstką mieszkańców jakiegoś miasteczka. Większość z takich wydarzeń winna zabezpieczać wynajęta ochrona, ewentualnie działający w tym zakresie SOP. Komendant Główny nie powinien bać się usunięcia ze stanowiska jedynie dlatego, że postąpi nie po myśli polityka. O jego być, albo nie być powinien decydować organ kolegialny, którego każda decyzja powinna zapaść po pogłębionej refleksji i zbadaniu poszczególnych wątków. Można w tym zakresie wypracować mechanizm odpowiadający naszym oczekiwaniom, oczywiście przy założeniu, że politycy jako siłą nadrzędną zrezygnuje ze swoich wpływów. Odnoszę wrażenie, że zmiany w tym zakresie najwymierniej wpłynęłyby na polepszenie naszej sytuacji.

Polecamy tekst: Podsumowanie 2022 roku. Czy rok 2023 będzie dla nas łaskawszy?

2. Służbowym

Wytyczenie przejrzystej i jasnej ścieżki kariery umożliwiającej zdobywanie kolejnych szczebli kariery zawodowej, wraz z zdobywaniem korpusów, oraz grup zaszeregowania. Ważne, aby realne talenty wykazywane przez funkcjonariuszy były identyfikowane przez przełożonych i wykorzystywane w odpowiednich wydziałach. Raz na zawsze musimy skończyć z promowaniem bylejakości, wazeliniarstwa. Decydującym determinantem powinny stać się realne umiejętności, doświadczenie i wiedza – nie zaś jak to jest obecnie – znajomości i pochlebstwa. Mój pomysł to wprowadzenie pełnej przejrzystości i transparentności w konkursach na konkretne stanowiska. Ten prosty trik zaszachuje wszystkich!

Istotnym punktem, który dałby olbrzymią swobodę działania i przywrócił niezbędną równowagę jest wybór Komendanta Głównego przez wcześniej wyselekcjonowany organ kolegialny. Na tych samych zasadach mogłoby odbywać się odwołanie KGP. Dodatkowo Minister mający zastrzeżenia, co do działań Komendanta składałby wniosek o wotum nieufności, a wspomniany organ kolegialny podejmowałby decyzję po przeanalizowaniu całej sprawy i ocenie zgromadzonych dowodów. 

Znacznie większy nacisk na jednostkach powinno kłaść się na budowanie relacji między pracownikami i przełożonymi. Dochodzi, bowiem do tak kuriozalnych sytuacji, gdy jeden f-usz byłby w stanie podłożyć świnię drugiemu tylko dlatego, aby otrzymać 50 pln wyższy dodatek, albo wyprzedzić go w kolejce na inne stanowisko służbowe. Kognitywnie – nie ma nic ważniejszego niż moralność i poszanowanie dla drugiego człowieka. Tyczy się to także sfery finansowej, która w obliczu relacji interpersonalnych zawsze będzie stanowić dalszy plan. Tutaj jednak obecne zachowania są kwestią złego przykładu płynącego „z góry”. Najlepiej obrazuje to powiedzenie „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.
Uważam, że koniecznym stało się „odbetonowanie” Policji. Dopóki nie wprowadzimy świeżej krwi do kadr kierowniczych, dopóty będziemy niczym mitologiczny Uroboros w nieskończoność połykać własny ogon. Znajdujemy się w punkcie, gdzie „stara gwardia” dała już z siebie wszystko co miała najlepsze do zaoferowania, a obecnie blokuje jedynie potencjał i kreatywność „młodych”. Zresztą obecnie Policja słynie z tego, że tłamsi się tu wszelkie przejawy innowacyjności i inicjatywy.

3. Marketingowym

Tutaj sprawa ewentualnych zmian ma się trochę inaczej, gdyż problem jest umiejscowiony na zewnątrz, kompletnie gdzieś poza murami jednostek Policji, a mianowicie – w mediach – to właśnie gazety, telewizje i radia w poszukiwaniu taniej sensacji chwytają się błędów i gaf, które spotykają funkcjonariuszy Policji. Zamiast budować zaufanie i poczucie bezpieczeństwa to media mieszają z błotem całą formację. Każdy policjant znający tę robotę od podszewki dostrzeże , bowiem, że „wtopy” to jedynie promil w obliczu tej całej dobrze wykonanej roboty. Jednak tak, jak już pisałem na swoim FB – to co dobre nie sprzedaje się już tak dobrze.

Moim zdaniem kluczem do odbudowy wizerunku i pchnięciem formacji na nowe PR-owe tory byłoby wyjście do Narodu z nagraniami z naszych kamer nasobnych. Gdyby świat zobaczył jak ciężka potrafi być nasza służba, jak znakomicie realizujemy zadania wynikające z roty ślubowania to każdy niedowiarek zrozumiał by swój błąd. Mój pomysł nie jest odkrywczy, ale pokazywał bym wszędzie gdzie się da te tysiące i miliony interwencji, gdzie ludzie dziękują, że pojawiliśmy się na miejscu. Te fragmenty, gdzie schwytaliśmy gwałciciela, gdzie zapobiegliśmy przemocy domowej, gdzie uratowaliśmy dziecko, gdzie wraz ze strażą pożarną uratowaliśmy ludzi z walącego się pustostanu, albo gdy po wyważeniu drzwi zapobiegliśmy próbie samobójczej. To dobro, które czynimy każdego dnia zmiata z planszy wszelkie wymysły o niefrasobliwości służb, niekompetencji i agresji. Mamy narzędzia, które dostarczają nam tysięcy godzin materiału będącego laurką i pochwałą naszych działań, trzeba je jedynie dobrze opakować i pokazać światu.

Policja potrzebuje rzeczników, którzy nie boją się kamer, konieczne stało się sięganie po coraz to nowsze formy ekspresji w postaci spotów pokazujących – krew, pot i łzy – nieodłączny element interwencji. Nie mam tu na myśli braci K. – wesoło, a zarazem bezsensownie fikających salta do piosenki Benny 'ego Hill’a. Potrzebujemy social mediów skrojonych na skalę naszych potrzeb. 

4. Finansowym

Zdaję sobie sprawę, że światem w dużej mierze rządzą pieniądze. Podobnie niestety jest w naszej formacji, gdzie od lat łacińska sentencja – divide et impera– znajduje odzwierciedlenie. Domyślam się, że danie każdemu z funkcjonariuszy podwyżki w wysokości 1 500 pln mogłoby być problematyczne, choć nasi politycy nie takie środki wydatkują w sposób nieodpowiedzialny… Mimo to wspomniana sentencja realizowana jest za sprawą różnego rodzaju dodatków i premii, które skutecznie rozbijają jedność, oraz osłabiają morale.

Mimo to załóżmy, że nie mamy na to pieniędzy. Co zatem począć? Głównym rozwiązaniem tych problemów powinno być pozbawienie funkcjonariuszy dodatków specjalnych (dziadkowego, betonowego, stołecznego itd.) Dopiero wtedy musimy zmniejszyć stopień biurokratyzacji, uprościć sposób naliczania pensji i emerytur. Za zaoszczędzone środki powinno się zrównać pensję funkcjonariuszy, która dopiero wtedy winna być zwiększona o przejrzysty dodatek progresywny. Zreszta tak jak ma to miejsce w USA tak i u nas to funkcjonariusze służący na ulicy powinni być lepiej wynagradzani ze względu na ryzyko.

W Polsce zaś najwięcej zarabiają komendanci, naczelnicy i kierownicy, którzy od lat są przyspawani do swoich biurek. Ta sama policyjna wierchuszka w ramach posiadanej władzy kilkukrotnie w ciągu roku przyznaje sobie hojne nagrody pieniężne, a zgodnie z ruchem tego specyficznego łańcucha pokarmowego „my patrolowcy” dostajemy grosze, lub jesteśmy całkowicie pomijani. Tutaj właśnie dochodzimy do systemu motywowania i uhonorowania. Zebyś nie pomyślała/pomyślał, że funkcjonariusze liczą tylko na pieniądze. To nie prawda – mile widziane byłyby także pozapieniężne formy docenienia – z tym, że takowe również nie istnieją.

Co w sytuacji, gdy zarobki nie porywają, a na plecach czuć oddech rosnących kosztów życia? Otóż, nic! Funkcjonariuszom zabrania się wszelkich dodatkowych form zarobkowania chyba, że uzyskasz zgodę Komendanta. Na ogół jednak takowej zgody nie uzyskujesz, gdyż w kuluarach uważa się, że wtedy policjant staje się mniej dyspozycyjny. Należało by te przepisy uprościć i dopuścić możliwość swobodnego zarobkowania poza naszą instytucją. To przecież proste, że skoro nie ma obecnie środków na podwyżki to powinniśmy zrobić ukłon w stronę mundurowych i zliberalizować obecne przepisy.

Kolejna kwestia to usystematyzowanie kwestii nadgodzin – obecne standardy są kuriozalne – możesz pracować na okrągło, bez odpoczynku, a na koniec okresu rozliczeniowego i tak okaże się, że masz niedogodziny. Osoby dokonujące wpisów do sespol-u zakrzywiają rzeczywistość, naszym kosztem w poszukiwaniu oszczędności. Może rozsądniej byłoby umożliwić f-szą samodzielne wpisywanie godzin pracy do systemu i jedynie kontrolowanie efektu końcowego…?

W dalszej kolejności należy pomyśleć o jak najszybszym powiązaniu budżetu Policji z PKB tylko w taki sposób unikniemy poważnych problemów finansowych. W niektórych garnizonach wojewódzkich zobowiązania szacuje się nawet na 5 – 10 mln pln. Warsztaty samochodowe, które naprawiają radiowozy odmawiają zaś wydawania części, gdyż zaległości finansowe sięgają kilku miesięcy wstecz.

Czytaj również: Jakie zmiany w ordynacji wyborczej przygotowują dla nas politycy?

5. Sprzętowym

Jak już kiedyś pisałem w jednym z wcześniejszych tekstów Polska Policja musi sięgnąć po sprawdzone na całym świecie rozwiązania. Mam tu na myśli konieczność wyeliminowania starych pojazdów i zastąpienia ich nowymi leasingowymi. Pojazdy służbowe powinny maksymalnie jeździć po naszych ulicach 3 – 4 lata, a następnie powinien zastępować je nowy sort. Policja Polska ma możliwości umożliwiające wynegocjowanie wspaniałej umowy z jakimkolwiek podmiotem. Powiem więcej firmy same łasiły by się, aby taki przetarg zdobyć. Nie możemy dłużej pozwalać 30 letnim pojazdom realizować interwencji. Tak samo nie zgadzam się z retoryką KGP wskazującą, że za niedługo wszystkie radiowozy będą elektryczne. To spory błąd szczególnie, że są wydziały, które nie potrzebują ekologicznego wózka, a maszynę dysponującą zapleczem mocy pozwalającą na prowadzenie długich pościgów. Dlatego też samochody spalinowe muszą nadal być wśród nas. 

Potrzebujemy radiowozów, które nie będą kolosami rodem z OPP, ani też osobówek, których warunki w znaczny sposób utrudniają przewiezienie nietrzeźwych na Izbę, albo zatrzymanych do PDOZ. Tzw. 3-klasa, wyposażona w plastikowe siedziska to podstawa. 

To samo tyczy się dostępu do innych rzeczy, w tym również tak prozaicznych jak środki pomocy medycznej. Nie może być tak, że wykorzystanie koca termicznego do ogrzania wychłodzonego człowieka będzie wiązało się z koniecznością pisania notatek służbowych. To samo w przypadku złapania gumy. Opatrunki, stazy, latarki i tym podobne to pewien standard, który nie powinien podlegać reglamentacji. 

Identycznie mają się sprawy, gdy mówimy o nowych technologiach i ich wykorzystaniu w służbie. Uważam, że w ramach działań np. na granicy Białoruskiej powinniśmy odważnie sięgać po ŚPB w postaci urządzenia przeznaczonego do obezwładniania osób za pomocą dźwięku dalekiego zasięgu, a dokładnie Long Range Acoustic Device (LRAD). Każde działanie powinno zmierzać do jak najszybszego przywrócenia porządku i zminimalizowania ryzyka utraty życia i zdrowia wśród funkcjonariuszy.

6. Prawnym

Ustanowienie realnej pomocy prawnej dla funkcjonariuszy. Aktualnie pomimo przynależności do związków zawodowych policjanci mają problem z otrzymaniem odpowiedniej reprezentacji sądowej i pozasądowej. Znam osoby, które usłyszały nawet ze strony przełożonych teksty w stylu „nie będziemy nikogo Ci załatwiać, lepiej przyznaj się do winy i miej to z głowy”. To nie tak powinno wyglądać! Chodzi właśnie o to, że jeżeli niczego złego nie zrobiłeś, a nie potrafisz poruszać się w meandrach prawa to powinieneś otrzymać adwokata. 

To samo dotyczy sytuacji, gdy funkcjonariusze są pomawiani, lub znieważani przez uczestników interwencji. Mało, że na czas samej sprawy powinni mieć reprezentanta to jeszcze po rozprawie powinno się iść za ciosem i składać zawiadomienia za bezpodstawne oskarżenia. Będę może nawet bardziej kontrowersyjny, gdyż uważam, że to nasza formacja powinna domagać się konsekwencji prawnych, gdy tylko ktoś godzi w dobre imię Polskiej Policji.

Nowelizacja kodeksów i dostosowanie ich do obecnych realiów, gdyż Policja jest organem bazującym na określonych przepisach prawa. Jeżeli to prawo jest nieaktualne to bezpośrednia wina spada na funkcjonariuszy, nie zaś na ustawodawcę. Tak np. od marca 2023 roku górna granica wykroczenia w przypadku kradzieży (art. 119 kw) wyniesie 800 pln. Mandat karny kredytowany nakładany przez policjantów pozostaje jednak na niezmienionym poziomie tj. 500 pln. To tylko jeden z przykładów… To samo tyczy się Ustawy o Policji, jej główny wygląd pochodzi z 1990 roku, a jak doskonale wiesz w ciągu tych przeszło 30 lat świat niesamowicie się zmienił. Zatem jeśli nie będziemy iść naprzód to nieomal tak jakbyśmy się cofali.. 

Chciałbym także doczekać się konkretnej nowelizacji przepisów dotyczących osób posiadających przy sobie substancje odurzające. W ciągu ostatniego roku wielokrotnie w wyniku kontroli osobistej ujawniałem narkotyki o masie (< 1g) i za każdym razem sprawy upadły. Dodatkowo znajomi pełniący służbę w laboratorium informował mnie, że koszt badania ujawnionej substancji wielokrotnie przewyższa jej wartość rynkową. Nie pozostaje nam więc nic innego jak przekonywanie strony Ministerialnej do jak najszybszej nowelizacji konkretnych przepisów, a najlepiej, aby to nasza strona Policyjna wyszła z odpowiednimi propozycjami.

Zapoznaj się również z: Wystrzał z granatnika i policyjne faux pas

Podsumowanie

Gdy zaczynałem swoją przygodę z Policją członkowie mojej rodziny byli zaniepokojeni tym jak to wszystko będzie wyglądać, acz wiodącą emocją była radość. Obecnie po 7 latach służby rodzina momentami ma już dosyć mojej służby. Bywa, że po okresie ciągłych zmian grafikowych, spowodowanych licznymi NPP-ami (meczami, biegami, marszami, pochodami) żona przebąkuje nawet, iż powinienem to rzucić. Dodatkowo mieszkając i służąc w jednym z największych ośrodków miejskich w kraju wiedzę o miejscu mojej pracy zachowuję dla siebie. Żaden z sąsiadów nie wie, gdzie pracuję. Wielokrotnie bowiem zdarzało się, że policjanci służący w moim mieście mieli zdemolowane samochody, a nawet powybijane okna w mieszkaniu. Łatwo stać się ofiarą stygmatyzacji ze strony mało wyrozumiałych bliźnich przepełnionych ideą – hawudepeizmu. 

Powiem szczerze, że zanim moja żona mnie poznała nie była do końca przekonana do Policji, ale teraz po tych wszystkich latach wspólnego życia i obserwowania od środka jak zachodzą pewne mechanizmy, a sprawy funkcjonują dostrzegła, że największe bzdury na temat służby w Policji plotą ludzie nie mający w tym temacie żadnego pojęcia.

To wszystko rzutuje bezpośrednio na funkcjonowanie formacji jako podmiotu odpowiedzialnego za zapewnianie bezpieczeństwa, odbiór społeczny, jak i nastroje wśród samych funkcjonariuszy. Myślę, że gdyby chociaż kilka z wymienionych powyżej rozwiązań znalazły pozytywny finał to moglibyśmy powiedzieć, że odnieśliśmy wspólnie wielki sukces.

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań. Z góry dziękuję!

Pozdrawiam!

Grafika pochodzi z: RMF24

5 Comments

  1. Ja na razie tylko w kwestii punktu nr 1 który jest niewykonalny. Zresztą dotychczasowe wyniki takich uregulowań administracyjnych (prokurator generalny za czasów PO) nie są zachęcające. Bezpieczeństwo publiczne podlega silnej politycznej odpowiedzialności i politycy nie pozbędą się łatwo wpływu na jego stanowienie. Wiec bez złudzeń żadnych organów kolegialnych nie będzie. Nie wiem zresztą czy są precedensy na świecie czy choćby w Europie.

    1. Podobają mi się rozwiązania amerykańskie, ale tam rozkład sił politycznych wygląda inaczej niż u nas. Tam wzmocniona jest władza gubernatorów, oraz ustawodawstwo konkretnych stanów.

      1. Rozwiązania w USA są bardzo różne od wybieranych w wyborach szeryfów do komendantów policji w pełni podległych władzy lokalnego samorządu i odwoływanych w dowolnym momencie. Ten system jest jednak federacyjny więc policja ma ograniczony zasięg odpowiedzialności w odróżnieniu od policji w państwie unitarnym jak w PL. Ale też nie jest tak pięknie jak na filmach bo np. prawnika policjantom gwarantują najczęściej związki i nie jest on dawany „z urzędu”. W ogóle stany to kiepski przykład GB albo FR są już lepsze.

  2. Pod tymi postulatami mógłbym się w większości podpisać. Dodałbym, że zarobki powinny być wyższe, ale zamiast dziwnych przywilejów typu bardzo wczesna emerytura albo 100 proc. chorobowego.

Leave a Reply