
Opinią publiczną wstrząsnęły niedawne artykuły autorstwa dziennikarzy Onetu, w których poruszono temat przemocy seksualnej związanej z wysoko postawionym działaczem Polskiego Związku Tenisowego. Obecnie w Prokuraturze toczy się postępowanie wyjaśniające, a jedyną realną, namacalną zmianą jest podanie się wspomnianego działacza do dymisji.
Nie zamierzam w niniejszym tekście skupiać się na kobietach będących domniemanymi ofiarami wspomnianego w tekstach Onetu mężczyzny. Chciałbym przede wszystkim opisać skalę problemu i zachęcić wszystkie osoby doświadczające szeroko pojętej przemocy do otwartości i wskazania swojego oprawcy.
Tekst wart przeczytania: Protest Mundurowych, Ministerstwo i Związki Zawodowe
Na początku zacznę od czegoś innego. Jakiś czas temu światło dzienne ujrzał raport zrealizowany na potrzeby – L’Oréal Paris, Centrum Praw Kobiet i Right To Be, które to ruszyły z kampanią „Stand Up. Sprzeciw się molestowaniu w miejscach publicznych” – raport porusza jakże ważny problem molestowania, stanowi preludium do kampanii społecznej. W ramach akcji mają odbywać się szkolenia, których celem jest uświadomienie czym tak właściwie jest molestowanie i jak stawić mu czoła?
Mówiąc o molestowaniu trzeba nadmienić, że nie ma wytłumaczenia dla sprawców molestowania, każdy taki przejaw przemocy seksualnej powinien być zduszony w zarodku i z całą stanowczością napiętnowany. W raporcie jednak jako przejaw przemocy seksualnej wspomniano chociażby o – przyglądaniu się kobietom, albo pytaniu o numer telefonu – środowiska lewicowe, czasami trochę zbyt daleko idą w ramach swojej walki z mężczyznami – gdyż to właśnie nas, facetów wrzuca się do worka „seksualnych predatorów”.
Jeśli kulturalną prośbę o podanie numeru telefonu, oraz nieśmiałe zerkanie będziemy utożsamiać z – molestowaniem – to sprawimy, że stada nieśmiałych młodych mężczyzn już na zawsze zostaną zepchnięci do strefy „samotności” i pogrążą się w depresji. Tylko dlatego, że określimy ich mianem przestępców seksualnych.
Z raportu L’Oréal Paris wynika bowiem, że 84% Polek doświadczyło przemocy seksualnej w miejscach publicznych. Statystyka jest porażająca! Aż ciężko uwierzyć, że tak wielu mężczyzn można byłoby sprowadzić do roli przestępcy seksualnego.
Skupmy się więc na ukuciu definicji. Czym jest więc molestowanie i przemoc seksualna? Będzie to każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym, którego skutkiem jest naruszenie godności, strefy komfortu i bezpieczeństwa drugiej osoby, lub poniżenie tejże osoby. Molestowanie seksualne może przybierać różnego rodzaju formy zachowania, takie jak chociażby: niechciany dotyk, insynuacje seksualne, niestosowne żarty o konotacji seksualnej, nieprzyzwoite komentarze, stworzenie szantażu emocjonalnego.
Jak te zachowania mają się do kodeksu karnego? Wszystkie opisane powyżej zachowania reguluje – Rozdział XXV: Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności – dokładnie są to artykuły od 197 kk, aż do artykułu 204 kk.
Jakie zatem zachowania można traktować jeszcze jako przejawy molestowania? Będą to, również wszelkiego rodzaju zaczepki, gwizdanie, zbereźne gesty i komentarze, zagradzanie drogi, ocieranie się, niechciane próby przytulania, obnażanie się, oraz jak już wspominałem – tworzenie atmosfery zagrożenia.
Co zatem można zrobić, aby temu przeciwdziałać? Przede wszystkim należy mówić o tym otwarcie. Ofiary przemocy bardzo często odpowiedzialnością za taki czyn mylnie obarczają samych siebie. Z tego też tytułu wstydzą się i decydują się dusić w sobie wszystkie negatywne emocje. Stąd, zaś już bardzo krótka droga do nerwicy, depresji, problemów z odżywianiem, oraz przypadłości psychicznych. Winę za molestowanie i przemoc seksualną zawsze ponosi wyłącznie – sprawca – to właśnie ta osoba powinna się wstydzić! Ufam, że po wyznaniu prawdy zyskacie więcej siły do walki i od tego czasu wszystko zacznie się układać.
Jeżeli kiedykolwiek spotkała, lub spotka którekolwiek z zachować opisanych powyżej to serdecznie zapraszamy na najbliższą jednostkę Policji. Zostanie Ci tam udzielona stosowna pomoc, zarówno – medyczna, jak i psychologiczna. Zajmie się Tobą funkcjonariusz Twojej płci i powie co należy zrobić, aby sprawcę spotkała zasłużona kara.
Czytaj również: Jak za to wszystko zapłacisz, czyli polityka finansowa w pigułce
Jeśli, zaś nie masz możliwości stawić się w jednostce Policji to przypominam o możliwości kontaktu telefonicznego:
- 112 – numer alarmowy,
- (22) 828 11 12 – Telefon Zaufania dla Ofiar i Sprawców Przemocy Seksualnej,
- 800 120 002 – tzw. „Niebieska Linia” konsultanci doradzą Ci co powinieneś zrobić,
- 22 666 28 50 – telefony do prawników działających w ramach „Niebieskiej Linii”,
- 166 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży,
- 22 668-70-00 – poradnia telefoniczna dla osób doświadczających przemocy w rodzinie,
- 22 621 35 37, lub 600 070 717 – Fundacja Centrum Praw Kobiet,
- 22 616 38 54, 602 778 370, 692 050 380 – Fundacja Pomoc Kobietom i Dzieciom,
- 222 309 900 – Linia Pomocy Pokrzywdzonym.
Czy da się zapomnieć o molestowaniu? Nie mam odpowiednich kompetencji, aby o tym mówić, ale wielokrotnie poprzez służbę widywałem ofiary przemocy, w tym również seksualnej. Uważam jednak, że nikt nigdy nie zapomina o tak okropnych doświadczeniach, tak olbrzymiej skali. Można jedynie minimalizować bodźce i negatywne emocje. Ku temu służy choćby wiedza, że sprawcę spotkała sankcja, oraz długotrwała praca ze specjalistami.
W tym miejscu musze zburzyć pewien mit, który przez lata wyrósł wokół kwestii przemocowych, związanych z seksualnością. Napastnikiem może być zarówno mężczyzna, jak i kobieta. To, że facet ma 1,9 m, a w pracy ma filigranową brunetkę, nie musi oznaczać, że to on będzie ciemiężcą. Okazać może się, bowiem, że to owa niepozorna kobieta jest jego szefową. Poprzez szantaż i zależność służbową zmusza, go do określonych zachować seksualnych. Dlatego niezależnie od tego kto wyrządzi Wam krzywdę – łamiąc tym samym podstawowe zasady współżycia społecznego i naruszając Waszą godność – powinniście głośno o tym mówić!
Tak samo przemocą seksualną mogą być dotknięte osoby żyjące w niesformalizowanej relacji, a nawet w małżeństwie. Jeśli kiedykolwiek partner/partnerka będzie siłą, wbrew waszej woli zmuszał Was do zbliżenia/obcowania płciowego to również nie ma na to przyzwolenia. W takiej sytuacji procedura wygląda identycznie.
Odnoszę wrażenie, że w naszym społeczeństwie przez te wszystkie lata zbyt pobłażliwie podchodzono do kwestii molestowania. Wszelkie formy nieakceptowalnych zachowań były trywializowaniem problemu. Spotykałem się nawet z określeniami typu „miękkie molestowanie”. Określenie padło, gdy jedna osoba klepnęła drugą w pupę w ramach koleżeńskiego kuksańca… Musimy skończyć z zarówno takimi zachowaniami, jak i bzdurnym usprawiedliwianiem działań sprawców.
Na Wasze sugestie i spostrzeżenia czekam w sekcji komentarzy pod tekstem.
Zapoznaj się również z innymi wpisami np.: Czy ideologie lewicowe to dążenie do nihilizmu?
Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.
Pozdrawiam!
Grafika na początku tekstu pochodzi od: tvp info
Problem, który poruszyłeś jest wciąż niestety bolesny i aktualny.
Z technicznego, albo raczej kobiecego punktu widzenia – jeśli piszesz, że kobiety bezwzględnie powinny udać się po pomóc i potępienie powinno spotkać sprawcę – i równocześnie zaczynasz dywagacje, że nieśmiali mężczyźni znajdą się na marginesie, a kobieta też bywa sprawca, a jeszcze dorzucasz miękkie molestowanie – rozrywasz granice, rozwadniasz problem. Jesteś funkcjonariuszem, możesz napisać dokładnie, jakiej pomocy ofiarą może oczekiwać, jak naprawdę wygląda zgłoszenie przestępstwa – majstrowanie przy słowach lepiej zostawić politykom. Kobiety nie są idiotkami, jeśli czują się zagrożone spoglądaniem z ukosa czy żartami – to dlatego, że wiedzą, że nikt ich nie obroni, a na komendzie usłyszą, by nie chodzić po zmroku w minówie.
PolubieniePolubienie
Otóż, nie masz racji. Potępiam jedynie wycinek metodologii służącej do przeprowadzenia wspomnianego badania. Nie uważam, żebym rozwadniał problem. Wręcz przeciwnie pragnę, aby temat stał się głośny i jak najwięcej osób o nim mówiło.
Określenie „miękkie molestowanie” zostało przytoczone jedynie jako przykład i później masz wyraźnie napisane, że potępiam definiowanie tego co z samego założenia jest złe.
Żaden funkcjonariusz Policji, nie użyje przytoczonego przez Ciebie stwierdzenia – „(…) nikt ich nie obroni, a na komendzie usłyszą, by nie chodzić po zmroku w minówie” – może tak było w latach 80/90, ale na pewno nie obecnie.
Z tekstu miała płynąć jedna, główna myśl przewodnia, zawarta w tytule – w społeczeństwie nie ma miejsca na przemoc seksualną.
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Niestety bezwzględne stawanie po stronie „ofiar” czasami prowadzi do istotnych wypaczeń albo po prostu do niemożliwości ustalenia prawdy w momencie gdy np. obie strony były „pod wpływem”. Dlatego niestety mam pewien sceptycyzm do sytuacji w której brak fizycznych śladów przemocy. Ruch „Me too” pokazał że zasada domniemania niewinności nie obowiązuje i publiczny lincz jest dośc łatwy.
PolubieniePolubienie
W sumie ja się bardzo zgadzam z tym, co napisałeś: najczęściej to kobiety padają ofiarą, ale i mężczyźni mogą być zagrożeni. Pamiętajmy, że też panowie mogą napastować panów. Uważam też, że bywa niestety i tak, że panie przesadzają i patrzenie się lub żart w gronie znajomych uważają za atak. Mam takie dwie w pracy i czasami zadziwia mnie ich tok myślenia.
Ale zgodzę się z przedmówczynią- nie poszłabym na policję niczego zgłaszać, bo uważam, że powiedzieliby mi, że „to przez mój strój, trzeba było tam nie łazić” itd. Nadal kierujemy się taką narracją w społeczeństwie. Dodatkowo czasem ciężko złapać sprawcę, szczególnie za jednorazowe wyskoki, więc niektórym się nie chce dociekać sprawiedliwości. Sama doświadczyłam tego dwa razy- raz w autobusie, kiedy facet dosłownie rozpłaszczył mnie na szybie, a drugi, gdy rowerzysta złapał mnie za tyłek i odjechał. I za żadnym razem nie zareagowałam- z zaskoczenia i z poczucia, że może nie powinnam, może mi się tylko wydaje…
PolubieniePolubienie