Jak bardzo politycy nami manipulują?

Źródło: Noizer

Miałem przyjść dziś do Was z innym tekstem, który stworzyłem jakiś czas temu, lecz wczorajsze wydarzenia sprawiły, że postanowiłem nieco zrewidować swoje zamiary. Tamten wpis pojawi się w innym terminie, a dziś opowiem Wam jak niektórzy z nas są łatwo manipulowani przez polityków. 

Odbyłem wczoraj rozmowę ze znajomym, który również jest funkcjonariuszem Policji. W trakcie naszej pogawędki temat zszedł na naszą politykę krajową. Jakże by inaczej! 🙂

Czytaj także: Poduszka finansowa, czyli co musisz zrobić, nim zaczniesz inwestować?

W trakcie rozmowy poinformowałem , go o tym co już zapewne doskonale wiecie, że kwestie polityczne to jedna z moich pasji, ale na obecnej scenie politycznej, a już szczególnie wśród dwóch największych w kraju ugrupowań (PO i PiS) nie ma nikogo kto miałby na celu uczynienie naszego życia lepszym. Mówiąc kolokwialnie – wszyscy tam obecni są siebie warci – dbają jedynie o własne podwórko i swoich ludzi. Omawiając, zaś tematy polityczne oceniam – fakty i realne działania – a nie podążam za sympatiami, czy też obietnicami. 🙂

Kolega jako zagorzały wyborca partii rządzącej wyraźnie się zagotował i wycedził przez zęby, że PiS jest fantastyczną partią i poprosił żebym powiedział mu co takiego mi się nie podoba w sposobie sprawowania rządów…

Swój wywód rozpocząłem powoli, starałem się być rzeczowy, używać merytorycznych argumentów. Opowiedziałem mu o tym, że czasy prosperity/wzrostu gospodarczego, które w naszym kraju przypadły na lata 2015 – 2018 nie były efektem rządów PiS. Wręcz przeciwnie – miały one miejsce pomimo rządów tej partii. Opisałem, jak to gigantomania i socjalizm wyznawany przez ugrupowanie uznające się za prawicowe zapędziła kraj nad przepaść. 

Przejawy gigantomanii

  • Budowa muru na granicy – inwestycja nierentowna z samego założenia, mur powstał, ale nie zmniejszył szalonej migracji, gdyż pod jego podstawą jest olbrzymia liczba wykonanych podkopów,
  • Przekop mierzei wiślanej – działanie to miało uczynić port w Elblągu jednym z najczęściej odwiedzanych w Europie, porównywano go do Hamburga. Teraz jednak wiemy, że nic bardziej mylnego – przekop ma prawo ożywić jedynie turystykę morską w tamtym rejonie, bo okazało się, że największe jednostki, nie mogą przepłynąć tamtędy z uwagi na zbyt płytkie dno,
  • Centralny Port Komunikacyjny – inwestycja, która jeszcze dobrze nie ruszyła, ale już przepaliła olbrzymie środki. Na mapach „specjaliści” wykonali mnóstwo kresek oznaczających mającą powstać infrastrukturę drogową i kolejową. Niby nic nadzwyczajnego, lecz kreski te stawiano bez przeprowadzonych rozmów z lokalsami. Gdy okazało się, że w miejscu przebiegu trasy są – osiedla, domy i niczego nieśwaidomi ludzi toczą tam swoje życia – to nakazano nim się wyprowadzić i zapewniono o otrzymaniu rekompensat. Są rzeczy i miejsca, których nie da się wycenić…
  • Elektrownia w ostrołęce – przedsięwzięcie w ramach którego przepalono nieomal 1,5 mld pln. Wieże, które tam powstały są obecnie rozbierane, a plany tworzenia elektrowni w tamtym miejscu zarzucono…
  • 100 000 mieszkań – kolejny wyraz gigantomanii naszego rządu. Nie muszę nikomu mówić, że mieszkania nie powstały…
  • 1 milion samochodów elektrycznych – samochód o nazwie Izera powstał, ale obietnica złożona przez Premiera nie została dotrzymana. Nie ma milionów samochodów, nie ma również możliwości, aby sieć energetyczna, którą obecnie dysponujemy miała znieść realizację takiego projektu.

Jak widzisz takich rzeczy jest sporo. Nie wszystkie oczywiście tu opisałem. Skupiłem się jedynie na tych najważniejszych – pięknie opakowanych i głośno firmowanych przez naszych rządzących.

Jakie zatem przejawy rozdawnictwa i socjalizmu dostrzegam? Co najbardziej mnie mierzi? 

  • Niepohamowane rozdawnictwo w ramach programu 500 plus – należy rozgraniczać ludzi, którzy realnie potrzebują tej pomocy, aby móc funkcjonować, a tych, którzy radzą sobie znakomicie i te pieniądze traktują jako drobniaki na waciki…
  • Zasugerowane przez rząd 500 plus dla seniora
  • dodatki do wszystkiego – węglowy, osłonowy, tarcze antyinflacyjne, tarcze antykryzysowe – wszystko z naszych pieniędzy, bez żadnego zastanowienia, bez rozmów z samorządami, bez przeprowadzenia odpowiednich badań…
  • 13, 14, a może i 15 emerytury – zamiast uczynić system emerytalny bardziej przejrzystym i emerytury zwolnić z obłożenia podatkiem dochodowym to daje im się coraz to nowsze emerytury. Nie muszę Ci tłumaczyć po co to jest robione… Lwia część elektoratu to nasi kochani emeryci…
  • Creme de la creme – swojacy na stołkach i zarządach – o tym to można byłoby pisać eseje, a będąc maturzystom rozprawki. Zdaję sobie sprawę, że każda partia będąca u steru tak robi, ale skala tego ohydztwa, jaką mamy obecnie sięga zenitu. Odnoszę wrażenie, że osoby niekompetentne, ale będące członkami odpowiednich rodzin – piastują częstokroć po kilka funkcji, w kilku Spółkach Skarbu Państwa…

W tej kategorii również można byłoby przedstawić znacznie więcej przykładów. Nie wspomniałem o przewałach, które miały miejsce dookoła wyborów kopertowych. Sławetnych już 70 milionach Pana Sasina. Tych nieszczęsnych respiratorach, maseczkach itd.

Zewsząd docierają do mnie informacje, że nasz rząd przygotował akcje billboardowe, plakatowe, kampanie telewizyjne, w których prezentuje swoje poczynania, chwali się zmianami  w prawie, opowiada o dodatkach, ulgach i bonifikatach. Powiem szczerze, że w normalnych okolicznościach działania polityków nie powinny wymagać reklamy i PR-u. Ich poczynania powinny móc same się obronić. Społeczeństwo powinno pocztą pantoflową opowiadać o nich, dzielić się tą wiedzą, nieść w świat dobrą nowinę. U nas, zaś chwalimy się każdym krokiem, niczym dzieci… Nie powinno tak to wyglądać…!

Na podkreślenie zasługuje, także dodruk pieniądza, który spowodował, jedynie – osłabienie siły nabywczej pieniądza, wzrost cen i spadek wartości realnej naszej złotówki względem innych walut. Wzrost inflacji CPI, wzrost cen produktów i usług, a następnie firmowanie tego hasłem „Putinflacja” to element socjotechniki stosowanej przez polityków. Każde takie działanie  odciska swoje piętno na zwykłych Polakach. Nie można studzić naszej gospodarki podnoszeniem stóp, a równocześnie prowadzić polityki rozdawnictwa – to jest koszmarne i sprzeczne z zasadami ekonomii. Każdy kto w jakiś sposób dywersyfikuje źródła wiedzy, jest ciekawy świata i ludzi – dostrzega w jak trudnym położeniu się obecnie znajdujemy i zauważa odcienie naszej rzeczywistości.

Co natomiast ja usłyszałem od swojego znajomego? Otóż powiedział mi, że skoro na tak wielu polach się nie zgadzam z polityką PiS i wypunktowuje, te wszystkie sytuacje opisane powyżej to muszę być platformersem, bo w jego mniemaniu mówię właśnie jak oni… Moja merytoryka poszła się paść. Moja dobra wola unaocznienia błędów i wad – wyparowała. Mój monolog upadł pod naciskiem jednego zdania – „Muszę być platformersem!” 🙂

To co już Wam pisałem – w niektórych ta polaryzacja społeczeństwa, ten podział – jest tak głęboko zakorzeniony, że gdy okazuje się, że ktoś nie wyznaje takich poglądów jak oni to musi być – ……. – wpisz dowolny inwektyw, jaki przyjdzie Ci do głowy 🙂

Dowiedziałem się, również, że skoro mój znajomy zarabia więcej niż na początku swojej przygody z Policją to już jest fantastycznie, a inne rzeczy nie mają w takich okolicznościach już znaczenia. Powtórzyłem wtedy, że wartość realna, a nominalna waluty to dwie różne rzeczy, że po jakichkolwiek z podwyżek nie ma już śladu, skoro ceny wszystkiego dookoła wzrosły kilkukrotnie… Moje słowa nie trafiły jednak na podatny grunt. Niereformowalna osoba musi niestety już taką pozostać, na zawsze…

Ciekaw jestem, czy w Waszym otoczeniu również znajdują się takie osoby. Osoby, które bez względu na serwowane im argumenty pozostają niewzruszone, zatwardziałe, do których nic nie trafia? Mogą to być wyznawcy, którejkolwiek z stron tej politycznej barykady?

Czytaj także: Jakie zajęcia zarobkowe mogę podjąć spędzając czas w domu?

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Pozdrawiam 🙂

15 Comments

  1. „Swój wywód rozpocząłem powoli, starałem się być rzeczowy, używać merytorycznych argumentów.” – bez sensu :))))

      1. Dyskusje polityczne są bez sensu. Staram się trzymać z dala od polityki jak się tylko da. Nawet nie wiem kto jest teraz premierem czy prezydentem czy jak się to pisze…

  2. Taki jest właśnie nasz świat – trudno się nie zgodzić z twoją opinią. Żadne, wydawałoby się rzeczowe i logiczne argumenty nie trafiają do tej drugiej strony. Oni zresztą nie szukają żadnych innych opinii, czytają i słuchają wyłącznie tego, co potwierdza ich stanowiska. A odbiegając nieco od głównej myśli – ostatnio zirytowałam się powołaniem nowego Instytutu Rozwoju Języka Polskiego – kolejny wymysł, wicie gniazdka dla mniej udanych profesorów, którzy jeszcze nie mieli szans a są wierni. 100 milionów rocznego budżetu, kolejna forsa wyrzucona na NIE WIADOMO CO- skąd? Dlaczego? Nie ma większych potrzeb? O, mamusiu miła!

    1. Podałaś znakomity przykłada. Wiele z działań i inicjatyw podejmowanych przez polityków są działaniami, albo czysto PR-owymi, albo zwykłą propagandą. Niezależnie od ich meritum – przepalany jest publiczny kapitał, który mógłby zostać wydatkowany w sposób znacznie sensowniejszy. Dziękuję za komentarz.

  3. Mój tato i tak powie, że teraz jest lepiej, bo skończyła się róbta co chceta, a przede wszystkim nie płaszczymy się przed Europą, która chce nam zmieniać sądy i przysyłać imigrantów. Z poglądami politycznymi jest jak z religią- jak ktoś sobie coś raz wbije do głowy, to koniec, będzie tego bronić wszystkimi argumentami i nie zauważy, że to nie ma sensu.

    1. Niestety masz rację. Moim wielkim marzeniem jest, aby ludzie zachowywali otwarty umysł i chcieli analitycznie podchodzić do wszystkiego co usłyszą. Dziękuję za komentarz.

  4. O Ty niedobry platformersie! 😛
    Może właśnie trzeba było dać argumenty niepowszechne, nieobgryzione przez „drugą stronę”. Może to właśnie one pozwolą otworzyć oczy niedowiarkom? Choć niektórych oczu zaślepionych przez zakochanie w partii rządzącej już nie uleczysz. Wszak nie od dziś wiadomo, że zakochanie (i miłość czasem) to choroba nieuleczalna. Chyba, że przez nowe zauroczenie.

    1. A no już taki jestem niedobry 🙂 Skłaniałbym się tu do tej drugiej opcji, którą przytoczyłaś – ta miłość jest, aż do grobowej deski 🙂 Dziękuję za komentarz.

  5. Mój teść dał się ogłupić do tego stopnia, że ostatnio nam wmawiał, że „za Tuska była taka bieda, że ludzie nie chodzili w piątki do pracy, bo nie było pieniędzy żeby im zapłacić” oraz to, że ” TUSEK dogadał się w Smoleńsku z Putinem na rozbiór Ukrainy”. Także tego… Już brak mi słów żeby to w jakiś sensowny i kulturalny sposób skomentować.

    1. Powiem Ci Agata, że nie wiem już co z tą ogólnonarodową „ślepotą” można robić. To siedzi już w ludziach zbyt głęboko, zakorzeniło się i regularnie wydaje plon nienawiści… Trudno pojąć ludziom, że niezależnie od ugrupowania chodzi zawsze o to samo… Nie, nie o ludzi, ale o władzę!
      Dzięki za komentarz.

  6. Złudzenie, że stadem rządzą argumenty jest jednym z powodów, dla których opcje liberalne nigdy nie są konkurencją dla populistów, a ich ewentualne rządy są wynikiem sprzyjającej koniunktury, kiedy wszystkim wydaje się, że w związku z zapełnieniem żołądka stali się mądrzejsi i stać ich na rozsądek.

Leave a Reply