Policyjni blogerzy i tiktokerzy

Źródło: TechnoStrefa.com

Zadajecie mi pytania co myślę na temat tak wielu funkcjonariuszy Policji, Służby Więziennej i innych mundurowych, którzy tworzą treści internetowe?

To nie jest takie proste pytanie. Sam zaliczam się do takowych funkcjonariuszy. Robię to po godzinach, w czasie wolnym od służby co znakomicie obrazuje częstotliwość z jaką wrzucam nowe teksty i publikuję na swoim facebooku. Służba nie drużba! Nie mogę obiecać Wam, że teksty pojawią się np. co czwartek, gdyż grafik patrolowca potrafi być kompletnie nieprzewidywalny. Zdarza się, że po powrocie do domu jestem wyzuty z całej energii i ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę jest siedzenie przed ekranem komputera.

Powodem, dla którego zacząłem pisać bloga było uporządkowanie swoich myśli, podzielenie się nimi z szerszą publicznością. Moim celem było również uchylenie rąbka tajemnicy dotyczącej służby w Policji, odczarowanie wizerunku policjanta i ukazanie jak ciężki to tak naprawdę kawałek chleba. Na blogu nie stronię od tematów różnych, także niezwiązanych z Policją. Znajdujecie tam także teksty dotyczące naszego społeczeństwa, polityki, wątki dotyczące wydarzeń w kraju, mówiąc ogólnie – naszego życia. Mówię o sprawach błahych, istotnych, śmiesznych i smutnych. Myślę, że każdy znajdzie tam dla siebie coś ciekawego.

Każdym z policyjnych twórców internetowych kieruje coś innego. Niektórzy tak jak ja, chcą skanalizować swoje przemyślenia i refleksje. Inni pewnie chcą stać się sławni i zyskać rozgłos. Kolejni pewnie działają, aby edukować w sprawach około policyjnych. Znajdą się i tacy, których celem jest wspięcie się po szczebelkach policyjnej kariery za sprawą zdobytej w social mediach popularności.

Jest wielu policyjnych twórców, z którymi mam kontakt, których szanuję i wspieram za realizowane treści. Po drugiej stronie bieguna są tacy, których działalność mnie mierzi i irytuje. Wygłupianie się na tiktokach, strojenie min, tworzenie scenek i podskakiwanie nie jest narzędziem do poprawy wizerunku Policji. Wręcz przeciwnie – dobrze wykonana praca, niesienie realnej pomocy, kampanie społeczne, wizyty w szkołach i programach to narzędzia służące odczarowaniu naszego wizerunku.

Można mówić zabawnie, sięgać po ciekawe metafory i porównania, stosować figury retoryczne. Można bazować na przykładach i historiach ze służby, ale robić to przy zachowaniu należnego szacunku do czytelnika, siebie samego, a przede wszystkim naszej formacji.

Nie jest to przytyk do kogokolwiek. Odpowiadam po prostu na pytania i staram się Wam zobrazować co moim zdaniem działa w kontekście poprawy reputacji i wizerunku tak zacnej grupy zawodowej.

Mam kilka pomysłów, co należałoby uczynić, aby poprawić nasz odbiór przez społeczeństwo, jak również co zrobić, aby procedury i aspekty prawne, na których bazuje Polska Policja wyłożyć w przystępny sposób społeczeństwu. Niestety większość tych rzeczy jest do wykonania przez naszych przełożonych zasiadających w Warszawie. Zarówno tych na Wiejskiej, jak i Puławskiej. Prawda jest jednak taka, że czym wyżej człowiek zajdzie tym rzadziej spogląda w dół.

Reasumując, niech każdy robi to co uzna za właściwe. Najważniejsze, abyśmy przy tym nie zapomnieli, że gramy do jednej bramki.

Zapoznaj się z innymi tekstami: Jakie zajęcia zarobkowe mogę podjąć spędzając czas w domu?

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Pozdrawiam 🙂

8 Comments

  1. Trafne uwagi. I temat nie jest łatwy to jasne. Policjanci są różni tak jak wszyscy ludzie, natomiast nie mam wiedzy i pewności kto i jak przeprowadza szkolenia i czy czasem od tego nie zależy również jakość ich pracy.

  2. Sama nie lubię oglądać wygłupiających się influencerów, ale uważam, że i tacy mają szansę ocieplić wizerunek na przykład Policji. Z prostej przyczyny- bo oglądający też są różni i różny przekaz do nich trafia. Merytoryczny, pełen informacji przekaz może im się wydawać nudny, a Policja grupą służbistów. Dlatego nawet i ci wygłupiający się dokładają swoją cegiełkę. Moim zdaniem nie ma zawodu, który musi być cały czas śmiertelnie poważny i szlachetnie się prezentyjący, bo taka postawa raczej promuje dystans, a to wizerunku nie ociepli.
    Podoba mi się sformuowanie, że im wyżej się zajdzie w karierze zawodowej, tym rzadziej patrzymy w dół. Ładna metafora.

    1. Chodzi mi właśnie o taki zdrowy balans między byciem kimś zabawnym, a kimś przekazującym wartość i realną wiedzę. Niestety na razie mamy, albo klaunów robiących durne miny i podskakujących, albo Panów z kołkiem, których na wszelki wypadek należy oglądać z zamkniętymi oczami.
      Potrzebujemy kogoś kogo da się lubić, ale nie kogoś kto ośmiesza formację.
      Dziękuję za komentarz.

  3. Jakiś czas temu miałam okazję współpracować z dwójką policjantów, którzy prowadzili prelekcje dla moich wychowanków i chociaż młodzież nie przepada za „niebieskimi” tak z tymi panami bardzo się polubili. Wszystko przez to, że pokazali swoją ludzką twarz bez nadęcia, wywyższania się czy stygmatyzowania odbiorców. Bardzo to wszyscy doceniliśmy i już czekamy na kolejne spotkania. Ty poprzez swój blog również pokazujesz, że mundurowi to kreatywni i sympatyczni ludzie, a nie tylko służbiści. Tak trzymać 😊

  4. Dzień dobry.

    Mój śp. Tata był przez ponad 15 lat policjantem, zajmował się głównie przestępczością gospodarczą. Mam więc pewien obraz policji, wprawdzie sprzed lat, ale zawsze coś tam więcej się dowiedziałem z opowieści.

    Czasem trudno jest dobrać metody dotarcia do większej liczby osób, jeśli chodzi o służby mundurowe czy ogólniej publiczne. Trzeba wiele rzeczy rozważyć, aby nie zrobić pastiszu itp. Obecnie niestety spora część nawet dobrych pomysłów przez wykonanie idzie w ,,gwizdek”. A szkoda.

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam!

Leave a Reply