Nasza uboga krewna kultura

Brett Sayles

Znajdując się w szeroko pojętym świecie social mediów doświadczam mnóstwa złych emocji ze strony internautów. Można owe emocje nazwać hejtem, gniewem, a nawet zwykłym brakiem kultury osobistej. Całość rzecz jasna okraszona obelgami, wulgaryzmami, albo, jak kto woli inwektywami.

Warto przeczytać: Nie strasz dziecka policjantem!

Nie oczekuję, że każdy w przestrzeni internetowej będzie formułował piękne, okrągłe słowa, albo wznosił się na wyżyny intelektu i dobrego smaku.

Oczekiwałbym jednak elementarnej kultury osobistej. Zostałem wychowany w idei wzajemnego szacunku i poszanowania drugiego człowieka.

Rozumiem, że są kwestie, które rozpalają wszystkich ludzi. Tematy, które dzielą nas na różne obozy i tym samym polaryzują cały dyskurs społeczny. Potwierdzam, swoje zdanie można mieć. Ba, nawet w obecnym, poniekąd szalonym świecie należy je mieć. Nie zmienia to jednak faktu, że swojego adwersarza o odmiennych poglądach należy szanować! Bez względu na to, jaki to światopogląd!

Jak nietrudno się jednak domyślić tak się nie dzieje. Wylewamy na siebie wiadra pomyj, niczym małpy w zoo obrzucamy się odchodami i tworzymy pokręcone niczym makaron świderki – dramy. Nie ma w tym jednak za grosz wartościowych argumentów, ani tym bardziej treści stricte merytorycznych.

Przeczytałem kiedyś pewien cytat odnoszący się do opisywanego tematu, mianowicie „idiota najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem”. Proszę, nie dawajcie się prowokować jakimś internetowym trollom i nie zniżajcie się do ich poziomu. Taka wymiana zdań nic dobrego nie przynosi, a jedynie potrafi zirytować i zszargać nerwy.

Jakim trzeba być smutnym, ograniczonym człowiekiem, żeby wejść na profil jakiegoś internetowego twórcy, czy osoby publicznej, po czym napisać jej, że „jesteś debilem” „jesteś brzydka”, albo takie swojskie „pierdol się zomowcu”.

Tak, to ostatnie to z moich własnych zbiorów. Czasami, bowiem zdarza się, że jakiś dzban wpadnie na moje media i wystosuje wiadomość kompletnie wyzutą z inteligencji, pozbawioną choćby okruchów treści merytorycznej.

W takiej sytuacji jestem zmuszony ukryć tę wiadomość i najnormalniej w świecie olać nadawcę. Może to i żmudna praca, ale lepsze to niż jak Don Kichot z  powieści Miguela Cervantesa – walczyć z wiatrakami.

Mam dla wszystkich ciekawskich taki drobny, ale niesamowicie ważny protip. Pomaga i śmiało można podzielić się nim z innymi – potwierdzone info. Mianowicie, ta fraza to – mam inne zdanie w tej kwestii, ale szanuję Twoją opinię – proszę!

Łatwiej pewnie by było gdyby cały język otaczającego nas świata był inny. Jak bowiem mają zachowywać się zwykli zjadacze chleba, skoro zarówno media, politycy, jak i celebryci posługują się rynsztokowym slangiem. Ostatni bohater, który użył ponad 200 przekleństw w ciągu 2h rozmowy jest w końcu prezesem jednej z większych Spółek Skarbu Państwa – tak, to ten od Pcimia.

Zauważalnie podobna tendencja panuje w komentarzach odnoszących się do pracy policji. Zamiast komentować rzeczowo i odnosić się do zamieszczonego tekstu. Zawsze znajdą się osoby hejtujące i wyzywające.

– „jebani mordercy Stachowiaka”,

– „łamiecie ręce nastolatek”,

– „może zbijecie mnie, jak kobiety na strajku”,

– „gazujecie ludzi – zomogestapo”.

No czytając takie bzdety nie ma miejsca już na jakąkolwiek konstruktywną dyskusje. Szczególnie, że owe komentarze nijak nie przystają do artykułów, pod którymi są zamieszczane. To tak jakby podczas mszy świętej wstać i kompletnie randomowego duchownego zwyzywać od pedofilii. Nie ma sensu, prawda? No właśnie.

Normalnie ręce opadają.

Mam do Was pytanie, z jakimi przejawami braku kultury, hejtu spotkaliście się w swoim życiu?

Przeczytaj także: Jak to jest z tymi szczepieniami?

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Zdrówka!

3 Comments

  1. Nie bronię hejterów, bo często jest to ściek, na który wody do spłukania szkoda. Z drugiej strony media i to nie tylko te społecznościowe same wyhodowały tę grupę i są za to odpowiedzialne. Dużo też jest organizacji i różnych akcji, gdzie sieje się nienawiść do innych. Strajk Kobiet jest tego dobrym przykładem, gdzie dwa obowiązujące hasła, to wypier…. i j…. PiS. Dziwię się, że tak wiele kobiet z czymś takim się utożsamia lub w tym uczestniczy. Poza tym wiele osób sama prosi się o hejt i to najczęściej nie po to, by zaistnieć w jakikolwiek sposób. Ja akurat w żadne fejsy, tłitery, itp. się nie bawię i jest mi z tym dobrze.

  2. Nie mam mediów społecznościowych więc może nie powinienem się wypowiadać ale skoro zacząłem 🙂 Ludzie są niezmienni , ubliżali sobie, ubliżali i tak zostanie. Niestety internety dają szansę nawrzucania komuś anonimowo i to jest zgroza. Masa tchórzostwa mogącą pod pseudonimem kogoś oszkalować albo co gorszego. Zero dyskusji , rozmowy , próby zrozumienia drugiej osoby tylko bluzgi i postponowanie. PS Prof.Bartoszewski zapytany kiedyś jak sobie radzi z atakami słownymi na siebie odpowiedział „Czy jak pana ktoś obrzyga to czuje się pan obrażony? Nie. Jest pan po prostu obrzygany .” Chociaż z drugiej strony to też niezbyt miłe 😀 Najlepszego!

Leave a Reply