Pieniądz rządzi… futbolem!

Bardzo się cieszę, że czytasz niniejszy tekst. Jest to bowiem pierwszy artykuł spośród tych, które będę zamieszczał na blogu – Taki Jest Świat.

Mam nadzieję, że pozostaniesz tu ze mną na dłużej 🙂

Kilka dni temu jak zresztą, co miesiąc przygotowywałem kalkulację przychodów i wydatków mojej rodziny. Wtedy też naszła mnie taka refleksja, a mianowicie – jakby to było cudownie zarabiać znacznie większe stawki. Tak wiem to mrzonki szczególnie, że wiedziałem, na co się piszę (a w zasadzie na ile) wybierając zawód – funkcjonariusza Policji.

Nie mówię, że żyję w ubóstwie, czy nędzy – bo to tego mi jeszcze daleko – ale wizja posiadania na swoim koncie bankowym 7-cyfrowej kwoty porusza i rozpala wyobraźnie. Kto nigdy o tym nie marzył niech pierwszy rzuci kamień! 🙂

Piłka nożna… spać nie można!

Jako zagorzały kibic piłki nożnej zewsząd bombardują mnie informacje wyliczające tygodniówki zarabiane przez poszczególnych piłkarzy. Za jak potężne, wielomilionowe kwoty wytransferowano konkretnych zawodników? Czy kolejny raz zostanie rozbity bank i padnie kolejny rekord sprzedaży?

Pytanie zasadnicze brzmi: Skąd na to wszystko pieniądze? Jest to oczywiście pytanie retoryczne, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę, iż są to pieniądze pochodzące z licznych umów sponsorskich, praw telewizyjnych, sprzedaży gadżetów klubowych, oraz koszulek piłkarskich. Nie o to jednak mi chodzi…

Chodzi mi przede wszystkim o tę – bańkę finansową – utworzoną dookoła współczesnego futbolu. Gdzie jest granica tego finansowego absurdu? Czy kolejnym rekordem stanie się 300 mln, 500 mln, a może 800 mln za konkretnego zawodnika? Na Boga toż to tylko ludzie, wbrew pozorom tacy sami jak my. No fakt lepiej dryblują i szybciej biegają, ale to nadal – homo sapiens. Zdaję sobie sprawę, że to rynek dyktuje ceny, a piłkarz jest wart tyle, ile konkretny klub jest w stanie za niego zapłacić, a sam zawodnik jest chodzącą reklamą i potencjałem marketingowym. Nie okłamujmy się, ale jeśli tak musi być to rynek jest obłąkany..!

Pamiętam te piękne czasy, gdy zawodnicy pokroju Zidana, Figo, czy Buffona pobijali rekordy transferowe przechodząc do nowych klubów za 60 -, 70 -, 80 – mln, ale o nich można było śmiało powiedzieć – ikony futbolu! Co mamy teraz? Kopaczy, których chwali się za proste kopnięcie piłki, a za strzelenie kilku bramek w ligowych rozgrywkach są rozpatrywani pod kątem wielomilionowego transferu. Powiem więcej niektórzy po jednym lepszym sezonie są porównywanie do legend, które dzięki niezwykłym osiągnięciom zapisały się w annałach piłkarskiej historii.

Cenowy szał!

Kilkanaście lat temu uważano, że magiczna granica – 100 mln euro za zawodnika nigdy nie padnie – od tamtego czasu wiele się zmieniło, a już na pewno kwoty odstępnego za piłkarzy. Od 15 lat ta magiczna bariera została pokonana wielokrotnie, a obecnie stało się to swego rodzaju normą.

Przygotowując się do napisania tego tekstu rozmawiałem z kilkoma osobami związanymi z futbolem i wszyscy solidarnie stwierdzili, że zawodnik może być tak drogi, gdyż oprócz stanu faktycznego nabywamy również jego przyszły potencjał i prawdopodobny rozwój w horyzoncie np. 5 – 10 lat.

Okey, jestem w stanie zaakceptować tę argumentację i na to przystać – dlaczego więc za 117 mln euro z Realu Madryt w 2018 roku wytransferowano do Juventusu Turyn – 33-letniego wówczas Cristiano Ronaldo? Bezapelacyjnie to wielki zawodnik, ale innym słowem na literę – W – które w tej sytuacji przychodzi mi do głowy, jest przymiotnik – wiekowy.

Dobrym przykładem ukazującym chaos panujący na rynku transferowym jest fakt, że w kontrakcie młodego napastnika FC Barcelony Ansu Fatiego znajduje się klauzula odstępnego wynosząca 1 miliard euro. To już absurd!

W kontekście tak szybko zmieniającego się świata moje zdanie nie ma żadnej wartości, ale mam nadzieję, że ten tekst będzie, chociaż małą cegiełką w próbie zmiany czegokolwiek.. Stąd mój apel do federacji piłkarskich – zarówno krajowych, jak również UEFA i FIFA. Uregulujcie jakoś ten cholernie szybko i ślepo gnający świat, bo obecną piłkę toczy jakaś dziwna choroba. Być może warto zastanowić się nad wprowadzeniem górnej granicy dla – transferów, pensji zawodniczej, opłaty z podpis na kontrakcie, gaży dla agentów piłkarskich. Może chociaż odrobinę pomogłoby to znormalizować nasz świat. W przeciwnym razie za kilka lat naszym oczom ukaże się zawodnik, który zostanie wytransferowany za 5 miliardów euro!

Uwielbiam ten sport, od wielu lat jestem kibicem zarówno Reprezentacji Polski, oraz piłki klubowej, ale zastanawiam się, w jakim kierunku to wszystko zmierza..

Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także może się on przydać. Dzielcie się na Facebooku, Instagramie, Twitterze, mailem – gdzie tylko chcecie i uznacie za stosowne. Zapraszam również do odwiedzenia mojego konta FB i zadawania pytań.

Pozdrawiam 🙂

4 Comments

  1. Widzę, że to początki blogowania, więc życzę Ci powodzenia i cierpliwości w pisaniu. Zwłaszcza, że wykonujesz ciężką pracę, więc nie zawsze będziesz mieć siłę i czas na pisanie:) Ale liczę na ciekawe notki z życia policjanta. Nawiasem mówić, w ubiegłym roku, na blogowym wydarzeniu „Influencer LIVE Poznań”, na którym miałam okazję być, został wyróżniony blog o tytule wskazującym na duży dystans do siebie tj.”Psy dają głos”. Oczywiście to blog policjanta, zresztą bardzo fajny. Może o nim słyszałeś? Pozdrawiam serdecznie! Caffe

    1. Dziękuję serdecznie za dobre słowo. Od dawna myślałem o pisaniu jakiś krótkich form. Jednak między myśleniem, a realizacją był wielka przepaśc:) Dopiero nowy rok zmotywował mnie do realizacji planów:) Tak słyszałem o tym blogu, też mi się podoba:)

Leave a Reply